- Prawie 91 proc. powierzchni Kalifornii nadal doskwiera susza - alarmują specjaliści. Jak się okazuje, to wcale nie koniec, bo klęska może potrwać jeszcze kilka lat, a mieszkańcy powinni się do tego przyzwyczaić.
Po intensywnych opadach, które na przełomie lutego i marca nawiedziły Kalifornię, problem susz wydawał się być zażegnany. Niestety okazuje się, że deszczu spadło za mało, by zrównoważyć braki wody w mocno wysuszonej glebie.
Susza w ponad 90 proc. stanu
Według ekspertów zajmujących się monitoringiem suszy w Złotym Stanie USA "we wtorek 4 marca prawie 91 proc. powierzchni stanu doskwierała susza".
- Deszcze sprawiły, że nasze "statystyki" są nieco lepsze. Prawda jest jednak taka, że za dużo nam one nie pomogły - powiedział Ken Clark, meteorolog z serwisu AccuWeather.
Ciągle za mało opadów
Eksperci zaznaczają, że ostatnie opady w Los Angeles i w San Francisco stanowiły około 86 proc. średniej wartości dla tego okresu, a w miejscowościach położonych na południu stanu - zaledwie 44 proc.
Dramatycznie zmniejsza się jednak pokrywa śnieżna gór Sierra Nevada, która obecnie stanowi zaledwie 33 proc. normy. Doskonale obrazują to zdjęcia satelitarne dostarczone przez naukowców z NASA.
Zdaniem naukowców należy przyzwyczaić się do suszy w tej części USA, bo okres ten może potrwać jeszcze około 2 lat.
W przeszłości było jeszcze gorzej. Zdarzało się tak, że nie padało przez dekadę. Najdłuższy natomiast okres suszy wyniósł 100 lat. Naukowcy zauważają, że zjawisko to się powtarza.
Autor: kt/aw / Źródło: ENEX, AccuWeather