Bieszczadzkie niedźwiedzie w końcu zapadły w zimowy sen. Zwierzęta, na których ślady jeszcze kilka dni temu natykali się leśnicy, zasnęły przez siarczyste mrozy. Spać poszedł także pewien niesforny beskidzki miś.
Niedźwiedzie tropy odnajdywano na terenie nadleśnictw Stuposiany i Lutowiska, czyli w pobliżu granicy z Ukrainą. Zwierzęta, za sprawą wysokich jak dotąd temperatur, długo były aktywne.
Zazwyczaj niedźwiedzie zasypiają pod koniec roku. Jako że tej zimy mróz chwycił dopiero na przełomie stycznia i lutego, misie zasnęły znacznie później.
Małe w gawrach
W gawrach, czyli niedźwiedzich legowiskach, pojawiły się już pierwsze, ważące około dwóch kilogramów, małe.
W marcu po raz pierwszy opuszczą swoje schronienie. Przez ponad rok będą ssać mleko matki, a usamodzielnią się w wieku dwóch lat. Samce osiągną 500 kg wagi, a samice - 300 kg.
W Bieszczadach i Beskidzie Niskim żyje około 100 niedźwiedzi, czyli ok. 90 proc. populacji tych zwierząt w Polsce.
Koniec bezsenności niedźwiedzia z Babiej Góry
Niedźwiedź brunatny z Babiej Góry w Beskidach wyjątkowo długo tej zimy nie mógł zasnąć i przechadzał się po okolicy w poszukiwaniu pożywienia.
- Jego ślady zauważono w rejonie Górnego Płaju, gdzie przebiega mało popularny szlak turystyczny - powiedział Maciej Mażul z Babiogórskiego Parku Narodowego.
Zwierzę pozostawiło po sobie także "pamiątki" przy jednym ze stawów - połamało krę, gdyż prawdopodobnie chciało się napić i szukało zagrzebanych żab. Podobnie jak w przypadku bieszczadzkich niedźwiedzi, beskidzkiego uśpił mróz.
Autor: map/ŁUD / Źródło: lasy.gov, PAP