Około 200 zbłąkanych wielorybów wyrzuciło w piątek morze na plaże w Nowej Zelandii. 66 osobników udało się uratować dzięki zaangażowaniu m.in. wolontariuszy.
W akcji ratunkowej na Wyspie Południowej, największej w Nowej Zelandii, uczestniczyło około 50 pracowników służb morskich i ochotników. Ich praca polegała na polewaniu wielorybów wodą i przesuwaniu ich w stronę morza, w oczekiwaniu na przypływ. W ten sposób przygotowano zwierzęta do powrotu do środowiska naturalnego.
Po dobie walki o wilgotną skórę zwierząt, w nocy z soboty na niedzielę nadszedł przypływ, który zabrał do morza żywe osobniki.
Wieloryby wróciły do morza
66 wielorybów, które wyrzuciła woda, wróciło do swojego środowiska naturalnego. Wolontariusze za pomocą specjalnych "pontonów" przemieścili zwierzęta na głębszą wodę.
- 66 wielorybów, które zostały przy życiu, wróciło do morza. Rano nie znaleźliśmy żadnych żywych osobników na plaży - powiedziała Amanda Harvey z Wydziału Ochrony Środowiska. - Mamy nadzieję, że pływają w Golden Bay i robią to, co powinny robić - dodaje.
Naukowcy obawiają się jednak, że wieloryby mogą po krótkim czasie znów znaleźć się na brzegu, bo gdy znajdą się na płytkich wodach, tracą orientację.
Skończą jako pożywienie?
Nie zdecydowano jeszcze, co zrobić z padłymi wielorybami. Wcześniej zakopywano je głęboko na plaży, jednak obecnie rozważana jest ewentualność wrzucenia ich do wody, aby stały się pożywieniem dla innych stworzeń morskich.
Autor: mar,mab/map / Źródło: PAP, Reuters TV