Środowe burze przyniosły zniszczenia na południu Polski. Wójt gminy Tarnów mówił, że przez miejscowość Jodłówka-Wałki przeszła trąba powietrzna. Silny wiatr niszczył dachy i łamał drzewa. Zdjęcia i nagrania z pogodowymi relacjami otrzymaliśmy na Kontakt 24.
W środę do osób przebywających na południu kraju, drogą SMS-ową został wysłany Alert RCB.
Strażacy interweniowali 484 razy w związku burzami, które przeszły nad krajem w środę i w nocy ze środy na czwartek - poinformował w czwartek rzecznik komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej starszy brygadier Paweł Frątczak.
Najwięcej pracy strażacy mieli w woj. podkarpackim, małopolskim i zachodniopomorskim. Podczas jednej z akcji w woj. małopolskim został ranny strażak. - Nasz druh z OSP doznał obrażeń podczas usuwania powalonego drzewa - powiedział w czwartek rano rzecznik komendanta głównego PSP.
Nad miejscowością Jodłówka-Wałki w województwie małopolskim przeszła lokalna trąba powietrzna w wyniku której uszkodzonych zostało 15 budynków. - Na szczęście nie ma osób rannych, a wszystkie budynki zostały przez strażaków zabezpieczone, by ograniczyć powstałe straty - zaznaczył Frątczak.
Większość zdarzeń, do których wyjeżdżali strażacy, to połamane przez silny wiatr drzewa i konary, które tarasowały ulice i trasy kolejowe oraz wypompowywanie wody z zalanych piwnic. - Według danych RCB w czwartek rano 2654 gospodarstwa pozbawione są dostaw energii w województwach łódzkim, podlaskim, warmińsko mazurskim - powiedział Frątczak.
Wichura zrywała dachy w Małopolsce
W czwartek rano Lucjan Olszówka, sołtys Jodłówki-Wałek, przez którą przeszła trąba powietrzna, poinformował, że niebezpieczna pogoda pojawiła się bardzo szybko, trwała raptem kilka minut, a zostawiła po sobie bardzo poważne zniszczenia.
- Zerwane dachy, powybijane okna na sali gimnastycznej w szkole, pozrywane linie energetyczne, telefoniczne. Drzewa rwało tak, że wieloletnie dęby ukręcało w połowie - relacjonował.
Jak dodał, uszkodzonych jest około 15 budynków - niektóre mają uszkodzony dach, inne zostały go całkowicie pozbawione. Sołtys zapewnił, że do 1 września zniszczenia w budynku szkolnym zostaną naprawione.
- Bardzo ucierpiała też remiza straży pożarnej, mało że zerwało dach, to jeszcze urwało komin, który doszczętnie zniszczył północną część dachu - stwierdził.
Według sołtysa przywracanie energii elektrycznej trwało do późnych godzin wieczornych. Sytuacja jest już opanowana, jednak wciąż nie działają telefony. Jak dodał, mieszkańcy otrzymają sprawnie pomoc z urzędu gminy.
Na ten moment nie podjęto jeszcze decyzji o zorganizowaniu zbiórki dla poszkodowanych mieszkańców, ponieważ do późnego wieczora trwały akcje ratunkowe. Sołtys podziękował za zaangażowanie strażakom. - Nikt z poszkodowanych nie został bez pomocy strażaków - dodał.
- To musiała być naprawdę trąba powietrzna. Za szkołą leży sześć dachów, strażacy już je zabezpieczyli - opisywali w środę mieszkańcy. Podkreślali, że wszystko trwało około dwóch, trzech minut. - Drzewa się do samej ziemi kładły - opowiadali. - Momentalnie się zrobiło ciemno, pojawiły się takie zawirowania deszczu razem z gradem i straszna wichura. Zaczęło szumieć, to był moment - mówił jeden z mieszkańców.
- Każdy się bał nawet głowę wychylić. Dopiero jak przestało, to żebyśmy wychodzili, każdy patrzył, oglądał swój dach - relacjonowała jedna z mieszkanek.
"Sytuacja jest opanowana"
- To była bezwzględnie trąba powietrzna. Szła bardzo wąskim pasem i co napotkała na swojej drodze, to niszczyła - powiedział w środę po południu wójt gminy Tarnów Grzegorz Kozioł. - Na obecną chwilę najważniejszym zadaniem dla nas jest zabezpieczenie tych domów przed opadami deszczu i zalaniem. I już to praktycznie w większości zrobiliśmy - dodał.
Jak zapewnił wójt, mieszkańcy otrzymają rekompensatę za poniesione straty. Wichura nie dotknęła całej gminy, dlatego pomoc nadejdzie dość sprawnie. - Na tą chwilę sytuacja jest opanowana. Nic się nikomu nie stało - uspokoił Kozioł.
Jak mówił synoptyk tvnmeteo.pl Artur Chrzanowski, na tym terenie były dobre warunki do powstania trąby powietrznej. Przechodził zimny front atmosferyczny, a chmury były mocno wypiętrzone.
Łącznie straż odnotowała w województwie małopolskim 28 poważniejszych zdarzeń, w tym zerwanie linii energetycznych. Drugim powiatem, po tarnowskim, który najbardziej odczuł skutki nawałnicy, był powiat dąbrowski - a szczególnie miejscowości Sutków i Radgoszcz. Po burzy w wielu miejscach strażacy usuwali również połamane przez wichurę gałęzie z dróg lokalnych.
Zobacz, którędy przechodziły burze:
Zniszczenia po burzy na Podkarpaciu
Blisko 150 razy interweniowali strażacy po przejściu wieczorem oraz w nocy ze środy na czwartek burz na Podkarpaciu. - Większość zdarzeń związana była z usuwaniem - z jezdni oraz chodników - powalonych drzew i połamanych konarów - powiedział w czwartek rano rzecznik podkarpackiej straży pożarnej Marcin Betleja.
Strażacy pompowali także wodę z zalanych piwnic i posesji. Udrażniali również zatkane w wyniku burz przepusty drogowe. - W 20 przypadkach pomagaliśmy zabezpieczyć uszkodzone dachy na budynkach gospodarczych i mieszkalnych - mówił Betleja.
Rzecznik podkarpackiej Państwowej Straży Pożarnej zwrócił uwagę, że większość interwencji zanotowano przed północą. - Od północy do rana było ich już tylko 17. Nikt nie ucierpiał w wyniku ostatnich burz - dodał. Najczęściej strażacy interweniowali w powiatach jasielskim i mieleckim.
Podtopienia na Pomorzu Zachodnim
- W związku z obfitymi opadami deszczu i porywistym wiatrem na Pomorzu Zachodnim odnotowano 62 zdarzenia - poinformował w czwartek rzecznik komendanta wojewódzkiego PSP w Szczecinie Tomasz Kubiak. Najwięcej pracy strażacy mieli w zachodniej części województwa.
Strażacy najczęściej byli wzywani do wypompowywania wody w Świnoujściu, Gryfinie i Stargardzie. Z informacji straży wynika, że nikt w województwie nie ucierpiał z powodu niekorzystnych warunków atmosferycznych.
Połamane drzewa na Lubelszczyźnie
- Od południa w środę mieliśmy 24 wezwania w związku z przechodzącymi burzami. 17 z nich dotyczyło usuwania z dróg połamanych drzew i konarów. Nie ma informacji, aby coś się stało ludziom - powiedział w czwartek rano pomocnik dyżurnego Komendy Wojewódzkiej PSP w Lublinie, Krzysztof Muszyński.
- Strażacy zabezpieczali trzy uszkodzone budynki gospodarcze w powiatach: biłgorajskim, janowskim i kraśnickim. W powiatach włodawskim i janowskim wypompowywali wodę z dwóch zalanych posesji -dodał Muszyński.
Zniszczenia w woj. świętokrzyskim
Blisko 20 razy interweniowali do środowego wieczora świętokrzyscy strażacy, w związku ze skutkami burz, jakie od późnego popołudnia przechodzą nad regionem. Największe szkody odnotowano w powiecie staszowskim, gdzie grad zniszczył część upraw sadowniczych.
Z przekazanych w środę wieczorem informacji z Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach wynika, że strażacy najczęściej interweniowali przy powalonych konarach drzew oraz przy wybijających studzienkach kanalizacyjnych.
Ponadto w Staszowie z jednego z budynków wiatr zerwał kawałek blachy, w powiecie ucierpiały także uprawy sadownicze.
Zobacz relacje, które otrzymaliśmy na Kontakt 24:
Autor: kw//aw / Źródło: tvnmeteo.pl, Kontakt 24, PAP