Pogoda opóźniła rozpoczęcie sezonu zbioru winniczków na Warmii i Mazurach. Ruszy on dopiero w maju. Wszystko przez to, że ślimaki nie uaktywniły się jeszcze po zimie.
Z powodu późnej wiosny tegoroczny sezon zbioru ślimaków winniczków, który na Warmii i Mazurach miał rozpocząć się 20 kwietnia, przesunięto na maj - poinformowała Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Olsztynie.
Po zmianie terminu legalny zbiór winniczków w woj. warmińsko-mazurskim będzie możliwy od 1 maja do końca tego miesiąca. Jak wyjaśniła Maja Jakubiuk z olsztyńskiej RDOŚ, wcześniejszemu rozpoczęciu zbioru i skupu winniczków przeszkodziła późna i sucha wiosna. Z powodu warunków pogodowych ślimaki nie uaktywniły się jeszcze po zimie.
Mogą zebrać najwyżej 600 ton
Warmia i Mazury są największym w kraju dostawcą winniczka. W tym roku 77 firm złożyło wnioski o zezwolenia na legalny zbiór 1287 ton tych mięczaków. Jednak - zgodnie z limitem wyznaczonym przez RDOŚ - będą mogły zebrać nie więcej niż 600 ton. W ocenie przyrodników taka ilość nie wpłynie negatywnie na stan populacji ślimaków w regionie.
Zbiór ślimaków jest okazją do sezonowego zarobku dla mieszkańców rejonów o wysokim bezrobociu. Po rozpoczęciu skupu część bezrobotnych zostaje zatrudniona na umowy-zlecenia w firmach przetwarzających ślimaki.
Najlepsi zbieracze, przy dobrych warunkach pogodowych, potrafią znaleźć do kilkudziesięciu kilogramów, czyli ok. tysiąca sztuk dziennie. W ubiegłym roku punkty skupu płaciły średnio po 1-1,2 zł za kg.
Foliówki zakazane
Zbieranie winniczków jest zakazane w rezerwatach, parkach krajobrazowych, na użytkach ekologicznych oraz w pasie granicznym. W minionych latach zdarzały się przypadki nielegalnego przekraczania przez zbieraczy tzw. zielonej granicy z obwodem kaliningradzkim.
Zgodnie z przepisami zbiór winniczków powinien odbywać się w humanitarnych warunkach - nie należy przechowywać ich w foliowych workach, w których się duszą. Nie wolno również zbierać osobników zbyt młodych, o średnicy skorupy mniejszej niż 3 cm.
Trafią na południe Europy
Winniczki - największe spośród polskich ślimaków - objęte są tzw. ochroną częściową. Za zgodą regionalnych dyrekcji ochrony środowiska mogą być pozyskiwane dla celów przetwórstwa spożywczego. Nasze winniczki eksportowane są głównie do Francji, Włoch i Hiszpanii.
Autor: js//tka / Źródło: PAP