W środku gorącej debaty o szansach i zagrożeniach, jakie niesie ze sobą wydobycie gazu łupkowego, trafia do amerykańskich kin film "Promised Land". Obraz, w którym poruszono kwestię pozyskiwania surowca, wzbudza kontrowersje. Chwalą go ekolodzy, krytykują zwolennicy gazu łupkowego.
W styczniu na ekrany amerykańskich kin wchodzi "Promised Land" - nowy film w reżyserii Gusa Van Santa, poruszający kwestię wydobycia gazu łupkowego. Aktualnie na świecie trwa debata dotycząca szans i zagrożeń, jakie są związane z wydobyciem tego surowca.
Zmiana pod wpływem ekologa
Główny bohater "Promised Land" (ang. ziemia obiecana) to grany przez Matta Damona (który jest także jednym z autorów scenariusza) pracownik koncernu gazowego. Przybywa do biednego miasteczka w Pensylwanii, które jest ulokowane na bogatych złożach gazu łupkowego. Roztaczając przed mieszkańcami wizję natychmiastowego wzbogacenia się, bohater grany przez Damona nakłania ich, by zgodzili się na wydobywanie surowca. Z biegiem czasu, ale też pod wpływem pewnego obrońcy środowiska (gra go John Krasinski, współautor scenariusza) pracownik koncernu zaczyna wątpić w słuszność tego, co robi.
Na fali łupkowego boomu
Jak wskazuje agencja Associated Press, film niezbyt wiernie przedstawia techniczny aspekt pozyskiwania gazu z łupków, skupiając się raczej na towarzyszącej "łupkowemu boomowi" walce koncernów wydobywczych i ekologów o poparcie społeczeństwa.
Wydobycie gazu z łupków, czyli gazu ziemnego pozyskiwanego z łupków osadowych, budzi w USA wiele kontrowersji. Z jednej strony koncerny wydobywcze podkreślają, że dzięki gwałtownemu wzrostowi wydobycia nie trzeba importować do kraju tzw. błękitnego paliwa". Z drugiej strony ekolodzy narzekają, że metoda pozyskiwania gazu łupkowego, tzw. szczelinowanie hydrauliczne, jest szkodliwa dla środowiska. Polega ona na wpompowywaniu pod ziemię mieszanki wody, piasku i chemikaliów, co powoduje pęknięcia w skałach i wypycha gaz. WIĘCEJ NA TVN24.PL
Entuzjazm ekologów
Damon i Krasinski, autorzy scenariusza, przekonują z kolei, że chcieli uniknąć politycznego przesłania i "opowiedzieć historię o pewnej społeczności, o miasteczkach, które przeżywają trudne czasy, zwłaszcza w obecnej sytuacji gospodarczej".
Nie da się jednak ukryć, jak pisze AP, że "Promised Land" wyraźnie opowiada się po stronie przeciwników wydobywania gazu łupkowego. Dlatego też film spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem obrońców środowiska oraz ze sceptycyzmem koncernów wydobywczych.
"Promised Land" wejdzie do kin w USA 4 stycznia i zostanie przedstawiony na festiwalu filmowym Berlinale w lutym. Polska premiera będzie miała miejsce 7 czerwca 2013 roku.
Van Sant już pracował z Damonem
Gus Van Sant, reżyser "Promised Land", to amerykański twórca kina niezależnego, autor m.in. nagrodzonego w 1998 dwoma Oskarami "Buntownika z Wyboru". Statuetkę przyznano filmowi m.in. w kategorii "najlepszy scenariusz oryginalny". Trafiła ona do aktorów Matta Damona i Bena Afflecka.
Autor: map//gak / Źródło: PAP, tvn24.pl