Do pociągu towarowego kruszącego ściany jak papier przyrównali mieszkańcy kanadyjskiej prowincji Manitoba masy lodu zniesione z jeziora na brzeg. Pchane przez silny wiatr, zmiażdżyły kilkanaście stojących nad wodą domów. Mieszkańcy musieli ratować się ucieczką. To druga taka sytuacja w Ameryce w ostatnim czasie.
Silny wiatr sprawił, że wiosenna odwilż nad kanadyjskim jeziorem Dauphin przybrała bardzo niebezpieczną formę. Wicher pchał krę z powierzchni wody w stronę brzegu.
Zgromadzone tam masy lodu z impetem wjechały w zabudowania. Lód po prostu zmiażdżył 12 domów, a wiele innych uszkodził. Niektóre budynki zostały pozbawione dachów.
Huk, jakby szło tornado
Mieszkańcy mówili, że dźwięk, jaki wydawały kroczące lodowe masy, przypominał zbliżające się tornado. - To był wielki huk i widać było, jak nadchodzi. Myślałeś, że nie dojdzie już dalej, że się zatrzyma, ale to po prostu ciągle szło - opowiadał jeden z mieszkańców Myles Haverluck.
Nowe zniszczenia to cios dla tych osób, którym dopiero co udało się skończyć kosztowne naprawy i remonty budynków po zniszczeniach z 2011 r., kiedy to jezioro wylało.
W Minnesocie też kroczył lód
Zjawisko kroczącego lodu, powstające, gdy odwilży towarzyszy silny wiatr, zaobserwowano też nad jeziorem Mille Lacs w amerykańskim stanie Minnesota. Tam jednak nieznacznie uszkodzony został tylko jeden dom.
Autor: js/rs / Źródło: Reuters TV