Rośnie liczba ofiar śmiertelnych pożarów w zachodniej części Stanów Zjednoczonych. Zginęło już co najmniej 25 osób, w tym znaleziony w samochodzie nastolatek z psem na kolanach. Ogień zniszczył tysiące domów.
Według Agencji Reutera, w pożarach na zachodnim wybrzeżu USA zginęło co najmniej 25 osób. Jeszcze w piątek informowano łącznie o 15 ofiarach śmiertelnych.
Tylko w Kalifornii zmarło 19 osób. Pięć poniosło śmierć w Oregonie, a jedna w stanie Waszyngton.
Roczne dziecko, 13-letni chłopiec
W Waszyngtonie zmarło roczne dziecko. Jego rodzice doznali ciężkich poparzeń. W hrabstwie Marion w Oregonie w samochodzie został znaleziony martwy 13-letni chłopiec z psem na kolanach. W innym aucie zginęła jego 71-letnia babcia.
Jak powiedział Andrew Phelps z Biura Zarządzania Kryzysowego w Oregonie, biorąc pod uwagę straty materialne i liczbę zniszczonych budynków, ofiar śmiertelnych jest najprawdopodobniej więcej. Gubernator Oregonu Kate Brown przekazała, że dziesiątki osób pozostaje zaginionych.
Pół miliona ewakuowanych
W piątek w samym Oregonie ewakuowano pół miliona osób, czyli ponad 10 procent mieszkańców tego stanu. W ciągu kilku dni pożary zniszczyły tysiące domów. W samej Kalifornii w ciągu ostatnich trzech tygodni spłonęło ponad 3900 domów i innych budynków.
- Wszystko przepadło. Musimy zacząć wszystko od nowa, ale żyjemy - powiedziała 41-letnia kobieta z miasta Medford w Oregonie, uciekająca z dziećmi przed płomieniami. Według władz Oregonu pożary strawiły dotąd ponad 360 tysięcy hektarów terenu, a w Kalifornii 890 tysięcy ha. W piątek na zachodzie USA strażacy walczyli łącznie ze 100 pożarami.
W San Francisco w wyniku szalejącego ognia niebo zmieniło kolor na pomarańczowy i czerwony.
Autor: ps / Źródło: Reuters, CNN, tvnmeteo.pl