Cyklon, który uderzył w wybrzeża Bangladeszu i Birmy, spustoszył tereny nadbrzeżne. Stracił jednak na sile, przemieszczając się w głąb lądu. Życie straciło co najmniej 13 Bengalczyków i 25 mieszkańców prowincji Arakan w Birmie.
Cyklon Mahasen uderzył w Bangladesz w czwartek rano. Najpierw pojawił się w rejonie Patuakhali na południu kraju, a potem skierował się do portu Chittagong i Cox's Bazar. Ponad milion ludzi zostało ewakuowanych z położonych tuż nad brzegiem terenów. Tysiące domostw zostało całkowicie zniszczonych, zginęło co najmniej 13 osób.
Jak donosi BBC News, większość ofiar przygniotły powalone drzewa.
Wracają do domów
Sytuacja w Bangladeszu uspokoiła się na tyle, że ludzie, którzy na czas cyklonu przenieśli się do schronów, wracają do swoich domostw. Ponownie otwarto porty i lotniska. Korespondent BBC Sanjoy Majumder realcjonował, że więszkość położonych na wybrzeżu wiosek została całkowicie zniszczona. - Co najmniej 15 tys. glinanych chat zostało zmiecionych z powierzchni ziemi przez cyklon w naszej prowincji - powiedział Sirajul Islam, urzędnik z miasta Noakhali w prowincji Cottogram.
"Już po wszystkim"
BBC News donosi, że w znaczniej mniejszym stopniu niż się spodziewano, ucierpiała Birma.
- Już po wszystkim. Bardzo nam ulżyło, że nie nie mieliśmy żadnych przykrych incydentów w stanie Arakan z powodu cyklonu - powiedział rzecznik lokalnych władz Win Myaing.
Agencje USA ostrzegały dziesiątki tysięcy islamskich mieszkańców prowincji, że są w niebezpieczeństwie. Duża część ludności odmówiła jednak ewakuacji z prowizorycznych obozów. W 2012 roku stracili oni domy i zostali przeniesiona do obozów dla uchodźców w wyniku konfliktu pomiędzy buddystami i muzułmanami.
Władze potwierdziły śmierć 25 osób. Urzędnicy twierdzą, że ich ubiór sugeruje, że wszyscy byli muzułmanami z Arakan. Łódź z setką pasażerów wywróciła się w poniedziałek w zachodnich wybrzeży Birmy.
Autor: pk//kdj / Źródło: BBC News, Reuters