Cieszyńska Prokuratura Rejonowa umorzyła śledztwo w sprawie zastrzelenia znajdującego się pod ścisłą ochroną orła przedniego. - Śledczy nie wykryli sprawcy - poinformowała w poniedziałek Prokuratura Okręgowa w Bielsku-Białej. - Pomimo umorzenia, śledczy nadal są zainteresowani sprawą - powiedziała rzeczniczka prokuratury.
- Jeśli pojawią się okoliczności, które pozwolą na ustalenie sprawcy, postępowanie zostanie natychmiast podjęte - powiedziałą rzecznicka. - Osobie, która zastrzeliła orła grozi za to kara do dwóch lat więzienia - dodała.
Martwego orła przedniego odnalazł w lutym na Śląsku Cieszyńskim współpracownik polskiego stowarzyszenia Komitet Ochrony Orłów. Zdjęcia rentgenowskie wykazały, że w ciele ptaka znajduje się siedem ołowianych śrutów.
Zabójstwo nie było przypadkowe
Zdaniem prokuratury odstrzał orła nie był przypadkowy. - Ptak - jako największy przedstawiciel orłów z rodzaju Aquila - w żaden sposób nie mógł zostać wzięty omyłkowo za ptactwo łowne - uznali śledczy.
Zastrzelony orzeł wyposażony był w nadajnik satelitarny i radiowy, dzięki czemu szybko ustalono, że jest to wypuszczony w ubiegłym roku w Czechach młody samiec o imieniu Urban. Od początku roku orzeł przebywał w Polsce.
Młody samiec o imieniu Urban
Urban był częścią międzynarodowego projektu powrotu orła przedniego do Beskidu Śląsko-Morawskiego. Każdego roku odchowywane i wypuszczane są cztery do pięciu orłów przednich.
Orzeł przedni jest najsilniejszym europejskim orłem. Potrafi unieść młodą kozicę górską. Rozpiętość jego skrzydeł sięga 150 do 240 cm. W Polsce mieszka zaledwie 30-35 par tych ptaków.
Autor: ar/ŁUD / Źródło: PAP