2-kilogramowy kawałek Księżyca i kosmiczną skałę, która zabiła krowę - m.in. takie eksponaty można było kupić na największej w historii aukcji meteorytów. Wiele skał nie znalazło jednak nabywców, a te, które sprzedano, osiągnęły ceny poniżej ich szacowanej wartości.
W niedzielę w Nowym Jorku odbyła się największa w hisorii aukcja meteorytów, która jednak nie przyniosła "kosmicznych" zysków. Chętnych na pozaziemskie skały było kilku. Te, które znalazły nabywców, najczęściej sprzedawano za ceny wywoławcze.
Kupowane po licytacji
Największym wzięciem cieszył się tzw. meteoryt z Semchyan. 23-centymetrowa skałę - aż błyszczącą od zielonkawych minerałów nazywanych oliwinami - sprzedano za cenę 12-krotnie wyższą niż wywoławcza. Najdroższym obiektem na aukcji była z kolei ważąca prawie 2 kg księżycowa skała. Wyceniony na co najmniej 340 tys. dolarów kawałek Srebrnego Globu "poszedł" za 10 tys. dolarów mniej.
Meteoryt, który zabił krowę
Za meteoryt Peeksil, którego spalanie się w ziemskiej atmosferze i uderzenie w stanie Nowy Jork zarejestrowano około 20 lat temu, dano 16,25 tys. dolarów. Prawie 1,4 tys. dolarów zapłacono natomiast za meteoryt, który jako jedyny w historii stał się przyczyną śmierci. W 1972 roku kosmiczna skała uderzyła w krowę, która poniosła śmierć na miejscu.
Nabywcy nie znalazł tzw. meteoryt Tissint - odprysk Marsa, który spadł na Maroko, ani też skała, którą odnaleziono na afrykańskiej pustyni Kalahari. Oba obiekty wyceniono na ok. 200 tys. dolarów.
Ponad milion dolarów
Łącznie firma Heritage Auctions zarobiła podczas aukcji ponad milion dolarów. Spodziewano się jednak znacznie większego zysku.
Autor: map/mj, rs / Źródło: Reuters