Co łączy tranzyt Wenus z rafą koralową? Niezwykły film australijskiej artystki pokazuje, że morskie głębiny, chociaż bliższe niż ciała niebieskie, są przez nas równie słabo poznane. "Coral: rekindling Venus" to próba zachwycenia nas pięknym i złożonym mikroświatem, który może nie przetrwać, jeśli nie roztoczymy nad nim opieki. Przekonać nas o tym mają wyjątkowej urody kadry i piosenka Antony'ego Hegarty'ego.
W 1766 r. brytyjskie Towarzystwo Królewskie zleciło kapitanowi Jamesowi Cookowi odbycie rejsu na południowy Pacyfik, aby umożliwić naukowcom obserwację przejścia Wenus przez tarczę słoneczną.
Kierowany przez Cooka okręt Endeavour z ekspedycją badawczą wyruszył z Anglii w 1768 r. i po opłynięciu przylądka Horn dotarł do Tahiti w kwietniu 1769 r. Tam naukowcy przeprowadzili zaplanowane obserwacje.
Nieznany podwodny światZbliżający się tranzyt Wenus, przypominający tę historię sprzed ponad trzech wieków, zainspirował australijską artystkę Lynette Wallworth do stworzenia niezwykłego naukowo-artystycznego projektu, skupiającego się jednak nie na wątku astronomicznym, lecz morskim.Postanawiając przyjrzeć się obszarom, które w czasach Cooka były dopiero odkrywane, stworzyła film "Coral: rekindling Venus" odkrywający dla nas niezwykle złożone życie morskich głębin.Nadchodzący tranzyt Wenus przypomina o rozwoju nauki pozwalającym przewidywać zdarzenia zachodzące poza naszym wpływem i zasięgiem. Dla Lynette Wallworth to też okazja do zastanowienia się nad przyszłością i dostrzeżenia obszarów, dla których jest ona niepewna. Takim przykładem są rafy koralowe, których istnieniu coraz mocniej zagraża globalne ocieplanie oceanów. Zobacz trailer "Coral: rekindling Venus":"Chcę zaoferować doświadczenie""Coral: rekindling Venus", przeznaczony do wyświetlania głównie w planetariach, pokazuje z bliska niezwykłe piękno najbardziej zadziwiających przedstawicieli morskiego świata, takich jak organizmy tworzące rafy koralowe czy bioluminescencyjne - czyli świecące własnym światłem - stworzenia.- Nie chcę o niczym informować. Chcę zaoferować doświadczenie, które może stworzyć połączenie ze wspólnotą równie złożoną jak nasza, tylko żyjącą pod wodą, a jednocześnie zwrócić uwagę na wielkie ryzyko związane z ocieplaniem się mórz - twierdzi Lynette Wallworth.Koralowce i Antony HegartyTo może być skuteczny sposób, bo kadry jej filmu silnie oddziałują wizualnym pięknem - kolorami i nieustannym ruchem wody, ryb, koralowców. Wrażenie dopełnia nastrojowa muzyka. Jeden z utworów do filmu, "Rise" skomponował Antony Hegarty z formacji Antony & The Johnsons.- "Coral: rekindling Venus" jest medytacją nad kruchością i fascynującym pięknem korali - podsumował producent filmu John Maynard.Światowa premiera filmu wyznaczona jest na 5 czerwca, czyli datę tranzytu Wenus. Film zostanie pokazany m.in. w Królewskim Muzeum Greenwich, a także na Festiwalu London 2012 związanym z igrzyskami olimpijskimi.Najbliższe projekcje w NiemczechObraz Lynette Wallworth jest przeznaczony do wyświetlania w planetariach. - W ciągu ostatnich 60 lat technologia planetariów od przesuwających się po suficie optycznych projekcji gwiazd i planet ewoluowała do cyfrowych kopuł, zanurzających nas w połączone wrażenia - tłumaczą twórcy filmu.Na terenie Europy projekcje "Coral:rekindling Venus" poza Greenwich zaplanowały planetaria w Birmingham, Berlinie, Hamburgu, Brukseli, Montpellier i Belgradzie. Cały spis projekcji można znaleźć na stronie projektu. "Raise" - piosenka Antony'ego Hegarty'ego do filmu:
Autor: js/ŁUD/mj / Źródło: coralrekindlingvenus.com, rmg.co.uk