Nadleśnictwo Komańcza wypowiedziało wojnę barszczowi Sosnowskiego. Przez kolejne dwa lata leśnicy wspólnie z gminami z powiatu sanockiego będą ograniczać rozprzestrzeniania się tego chwastu. Na projekt przeznaczono 15 tys. zł.
Barszcz Sosnowskiego (zwany również zemstą Stalina) to chwast, który sprowadzono do naszego kraju ponad 60 lat temu. Wtedy też był uprawiany jako roślina pastewna, miał być idealną paszą dla polskich krów. Z czasem człowiek zaczął zauważać jednak, że roślina ta przynosi więcej szkód niż korzyści.
Latem jest szczególnie uciążliwy
Z roku na rok zwiększał się zasięg występowania barszczu, a przez to nasze rodzime gatunki roślin zostały wyparte. To nie jedyny problem - doszło również do znacznej degradacji środowiska na terenach, na których rośnie ten chwast.
Dodatkowo włoski na liściach i łodygach wytwarzają parzącą substancję, która może powodować zapalenie skóry i błon śluzowych, powstanie pęcherzy i trudno gojących się ran. Jego negatywne działanie nasila się podczas ciepłej, słonecznej pogody i jest szczególnie uciążliwe dla dzieci i osób cierpiących na alergię.
Nadleśnictwo Komańcza chce pozbyć się chwastu
Człowiek szybko się więc zorientował, że barszcz Sosnowskiego nie może dłużej porastać podmokłych terenów naszego kraju i zaczął stosować metody, które mają zwalczyć tę roślinę. Z taką inicjatywą wyszło również Nadleśnictwo Komańcza i gminy powiatu sanockiego.
15 tysięcy na walkę z barszczem
Podkarpaccy leśnicy wkrótce zaczną likwidować stanowiska występowania barszczu i będą ograniczać zasięg jego występowania. Nadleśnictwo Komańcza na działania w ramach programu zwalczania tej inwazyjnej rośliny przeznaczyło 15 tys. zł.
Autor: kt/map / Źródło: Lasy Państwowe