Ziemia sukcesywnie wychładzała się do końca XIX wieku, ale już sto lat później jej średnia temperatura była najwyższa od 1400 lat. To wyniki najnowszych globalnych badań klimatycznych przedstawionych w niedzielę w czasopiśmie "Nature Geoscience".
W latach 1971-2000 nasza planeta była cieplejsza niż w jakimkolwiek innym czasie od 1400 lat. Ta rewelacyjna wiadomość została poparta badaniami 78 naukowców z 24 krajów. Opiera się na danych pogodowych ze stacji meteorologicznych, ale też z odczytów zmienności temperatury ze słojów drzewnych, koralowców, jezior i osadów morskich, rdzeni lodowych i stalagmitów zbadanych w 511 miejscach na wszystkich kontynentach.
Te zbiorcze dane pozwoliły wysnuć wniosek, że pod koniec XX w. średnia globalna temperatura była o 0.4 st. C wyższa niż w poprzednich 500 latach.
Jest to średnia światowa i niektóre regiony mogły doświadczać cieplejszych okresów, ale tylko przez krótki okres. Tak było m.in. z Europą, która na początku ery nowożytnej była prawdopodobnie cieplejsza niż pod koniec XX w.
Globalne ocieplenie to mit?
Pojawiają się już pierwsze komentarze, że badanie rzuca cień na teorię o globalnym ociepleniu. Sceptycy twierdzą, że schłodzanie się lub ogrzewanie powierzchni Ziemi to nie wynik działalności człowieka, a naturalne zmiany klimatu.
Wiadomo, że te powyższe badania wskazują na dwa trendy. Pierwszy to ok. tysiącletni okres ochładzania się powierzchni Ziemi spowodowany przez wzrost aktywności wulkanicznej lub zmniejszenie aktywności słonecznej lub małe zmiany w orbicie Ziemie, które zmniejszyły kąt padania promieni słonecznych. W tym czasie planeta wychłodziła się o 0.1-0.3 st. C.
Drugi trend to nagrzewanie się planety od końca XIX w. do końca XX w. Badania wykazały, że działo się tak na wszystkich kontynentach z wyjątkiem Arktyki, w której zmiany był o wiele mniejsze.
Autor: mm/mj / Źródło: phys.org