Meteorolodzy podsumowali tegoroczny sezon letni, wskazując, że i w tym roku padły rekordy temperatury, co może być konsekwencją globalnych zmian klimatu.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej donosi, że tegoroczne lato w Polsce było ciepłe i suche. W komunikacie podał, że "lokalnie padły rekordy temperatury, ale raczej w ujęciu średniej miesięcznej niż wartości ekstremalnej".
- W ostatnich kilkunastu latach temperatura meteorologicznego lata w Polsce praktycznie cały czas utrzymywała się powyżej średniej. Latem 2019 roku również padały rekordy temperatur. Jest to związane z globalnym ociepleniem - przekazał klimatolog doktor Szymon Walczakiewicz z Pracowni Klimatologii i Meteorologii Uniwersytetu Szczecińskiego.
Początek tropików w czerwcu
Meteorolodzy i synoptycy podsumowali, że temperatury czerwca, które zanotowano na terenie Polski, były znacznie powyżej normy.
"Największe odchylenie dodatnie powyżej normy zanotowano na stacji w Poznaniu i wyniosło ono 7,0 stopni Celsjusza, a najmniejszą wartość powyżej normy, wynoszącą 4,0 st. C, zanotowano na stacji w Elblągu" - podał w komunikacie IMGW. Najwyższą temperaturę czerwca, 38,2 st. C, odnotowano w Radzyniu.
Lipiec też upalny
Upalny był także lipiec, z temperaturami powyżej normy na przeważającym obszarze Polski. Najgoręcej było we Włodawie, gdzie odnotowano 37,3 st. C. Z kolei sierpień pod względem temperatur na północnym wschodzie kraju był "powyżej normy", a na pozostałym obszarze - "znacznie powyżej normy" - podaje IMGW. - W ostatnich kilkunastu latach temperatura meteorologicznego lata jest praktycznie cały czas powyżej średniej - podsumowował Walczakiewicz.
Rekordowe upały w Polsce
Zarówno lato 2018, jak i kolejne - 2019, uznano za rekordowo ciepłe w naszym kraju. Z wyliczeń na stronie meteomodel.pl wynika, że mijające było o 2,5 st. C. cieplejsze niż średnia z okresu referencyjnego w latach 1981-2010.
- Średnia temperatura lata okresu 1981-2010 wynosiła 17,3 st. C, zaś lato 2019 r. miało średnią temperaturę powietrza wynoszącą 19,8 st. C - tłumaczył klimatolog. Naukowiec zaznacza, że bardzo wysokie temperatury zdarzały się już w poprzednich latach i dekadach. Niepokoić może jednak ich długotrwałość.
- Jedno-, dwudniowe fale upałów nie są znacząco groźne, ale już dziesięciodniowe - jak najbardziej - podkreślił Walczakiewicz.
Podobnie w Europie
Letnie upały odczuwali w tym roku mieszkańcy większości Europy, media donosiły o temperaturowych rekordach, zwłaszcza na zachodzie Europy. Pod koniec lipca na jednej ze stacji meteorologicznych w Paryżu (Paris-Montsouris) odnotowano 42,5 st. C. To rekord gorąca od ponad 70 lat. W Niemczech, po raz pierwszy od rozpoczęcia pomiarów (w 1881 r.), służby meteorologiczne zanotowały pod koniec lipca aż 42 st. C! Historyczne rekordy ciepła dla lipca padły w Holandii i w Belgii, gdzie termometry wskazywały odpowiednio 40,4 i 40,6 st. C. Gorąco było również w Europie Środkowej i Wschodniej. Według służb hydrometeorologicznych Litwy, temperatura w drugiej połowie czerwca była tam wyższa od średniej dla tego miesiąca, aż o 6 stopni Celsjusza.
Coraz goręcej
Średnie temperatury powietrza w Europie, w tym - w Polsce - rosną. Naukowcy uznają to za jedną z konsekwencji globalnych zmian klimatu.
- Doskonale widać to właśnie na przykładzie okresu letniego. W ostatnich latach, w stosunku do pozostałych pór roku, najczęściej to właśnie ten okres jest ekstremalnie ciepły - tłumaczył ekspert.
Klimatolog zasugerował, że kwestią czasu - kilku, być może kilkunastu lat - będzie odnotowanie w Polsce temperatury maksymalnej, osiągającej 40 st. C lub wręcz tę wartość przekraczającej. - Długotrwałe fale upałów w Europie są po części konsekwencją wzrostu temperatur w Arktyce, w wyniku czego tak zwane fale atmosferyczne, występujące w troposferze, zaczynają spowalniać (zmniejsza się ich prędkość przemieszczania - red.), co przekłada się na dłuższy napływ gorących, zwrotnikowych mas powietrza z kierunków południowych - mówił Walczakiewicz.
Specjalista zwrócił również uwagę na poważne następstwa wzrostu średnich temperatur na świecie. Coraz dłuższe fale upałów przekładają się m.in. na wzrost umieralności, zwłaszcza w grupie osób chorych i seniorów. Zmienia się też krajobraz - lodowce (np. górskie), które jeszcze kilka dekad temu można było oglądać przez większość roku - częściowo zanikły albo znacznie zmniejszyły swój zasięg. Zimy są coraz cieplejsze. Wysychają zbiorniki wodne. Niektóre gatunki roślin i zwierząt zaczną wymierać.
Dotkliwe susze
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej podkreśla, że latem częściej zdarzają się susze. "Obserwujemy niedobór opadów, bardzo niskie przepływy w rzekach i niski poziom wód gruntowych. A równocześnie jest bardzo duże zróżnicowanie przestrzenne anomalii opadów, dla przykładu w czerwcu w Katowicach było 3 procent normy opadowej, a na Helu wieloletnia norma była przekroczona dwukrotnie" - podał w komunikacie IMGW. Synoptycy Instytutu dodają, że zmieniający się klimat oznacza latem również większą liczbę gwałtownych zjawisk meteorologicznych, takich jak burze. "Burze z bardzo silnym wiatrem, z intensywnymi opadami były zawsze, ale nie tak często, jak teraz" - podkreślił IMGW.
Autor: sc/map / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock