Powodzie, susze, śnieżyce, straty bydła od 10 lat nawiedzają jedną z kazachskich dolin. Naukowcy tłumaczą anomalie pogodowe zmianami klimatu, jednak lokalni mieszkańcy mają na ten temat inne zdanie. Według nich to klątwa wodza Saków, którego kurhan archeolodzy rozkopali w 2003 roku, i wymogli na władzach powtórny pochówek starożytnych szczątków.
O klątwach egipskich faraonów, spadających na tych, którzy zbezczeszczą ich miejsce wiecznego spoczynku, słyszał niemal każdy. Okazuje się, że podobna kara grozi także za naruszeni pośmiertnego spokoju przedstawicieli innych starożytnych ludów.
W 2003 r. w Dolinie Szyliknickiej w Kazachstanie rozkopano kurhan mający 2,5 tys. lat. Są w nim prawdopodobnie - jak stwierdzili archeolodzy - szczątki władcy Saków - plemienia spokrewnionego ze Scytami, które w pierwszym tysiącleciu p.n.e. zamieszkiwało tereny Azji Środkowej.
"Złoty Człowiek" się nie pogniewał
Pogańscy Sakowie walczyli m.in. ze starożytnymi Persami, a dzięki handlowi na ogromnym obszarze azjatyckich stepów mocno się wzbogacili. Wiele kosztowności i cennych przedmiotów składali w kurhanach stanowiących miejsce pochówku ich wodzów.
O tym, jak cenne rzeczy można znaleźć w tych kopcach, świadczy zawartość kurhanu Issyk wydobyta w 1970 r. Znajdowało się tam około 4 tys. złotych przedmiotów, które umożliwiły kompletną rekonstrukcję ubioru pochowanego w nim wojownika. Złoty Człowiek - jak go nazwano - stał się wręcz nieoficjalnym symbolem Kazachstanu.
"Starsi obwiniają wykopaliska"
Okazuje się jednak, że nie każdy taki przypadek jest równie szczęśliwy i nie każdy starożytny wódz dobrze reaguje na zmącenie jego wieczystego spokoju. Według mieszkańców Doliny Szyliknickiej prace wykopaliskowe były początkiem problemów w regionie. Właśnie po eksploracji kurhanu nawiedziło go kilka powodzi i wielka susza. Odnotowano też duże starty w hodowlach bydła i wzrost narodzin dzieci z wadami.
- Pogoda wywróciła się na opak - tak o zjawiskach występujących w ostatnich latach opowiadała kazachskiej telewizji KTK opowiadała lokalna mieszkanka Aidurija Kumpisowa.
- Starsi obwiniają o to wykopaliska - powiedział Aidyn Egubajew, który od pięciu lat uczestniczył w kampanii na rzecz przeprowadzenia powtórnego pochówku wodza Saków.
Wódz wróci do kurhanu
Naukowcy wyjaśniają lokalne anomalie pogodowe zmianami klimatu. Jednak archeolodzy musieli ustąpić i zgodzić się na powtórne pochowanie starożytnych szczątków, zwłaszcza że taki wniosek wystosowało kazachski ministerstwo kultury, chcące uniknąć niepokoju wśród mieszkańców. Wódz ma wrócić do swojego kurhanu w niedzielę.
To nie pierwszy przypadek, kiedy Kazachowie muszą się zmagać z siłami nadprzyrodzonymi. W ubiegłym roku mieszkańcy miasta Karabulak poświęcili białego wielbłąda, aby zatrzymać "epidemię samobójstw" rzekomo wywołaną przez diabła.
Z kolei Republika Ałtaju przez dwie dekady ubiegała się o zwrot liczącej 2,5 tys. lat mumii syberyjskiej Dziewicy z Lodu, czyli księżniczki Ukoku, znalezionej na Syberii w 1993 r. Miejscowi twierdzili, że jej usunięcie z pierwotnego miejsca spoczynku sprowadziło różne nieszczęścia na republikę. Księżniczka w końcu powróciła do miejscowego muzeum, ale nie do "swojego" kurhanu.
Autor: js/rs / Źródło: RIA Nowosti
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia/CC-BY-Derzsi Elekes Andor