Przenikliwe zimno czy chaos na drogach, lotniskach i kolei wydają się mało irytować Amerykanów. Mimo że odkopywanie się ze śniegu po ostatniej burzy wymaga sporo energii i czasu, znajdują jeszcze siły na oddawanie się sportowym aktywnościom. W nowojorskim Central Parku panuje niemal sielski klimat - ludzie uprawiają jogging i biegają na nartach, dzieci jeżdżą na sankach, a psy baraszkują w świeżym puchu.
W środę po przejściu śnieżycy w niektórych rejonach północno-wschodnich stanów USA przybyło ponad 40 cm śniegu. Jednym z mocno zasypanych miejsc był Nowy Jork i okolice. Pogoda sparaliżowała miejskie lotnisko La Guardia i ruch na drogach. Wiele pociągów, stanowiących ważny sposób komunikacji mieszkańców metropolii, było opóźnionych - niektóre nawet ponad godzinę.
Odśnieżanie ich nie zmęczyło
Nowojorczycy w godzinach szczytu musieli się zatem zmagać z tłokiem i sporymi utrudnieniami, a przecież jeszcze sporo pracy mieli z odśnieżaniem posesji i dojazdów. Do tego w mieście chwycił silny mróz. Nikogo zatem nie zdziwiłyby ich narzekania na pogodę i irytacja. Tymczasem mieszkańcy miasta umieją się też zimą po prostu cieszyć.
Narty, sanki, jogging na śniegu
W Central Parku, gdzie o każdej porze roku można spotkać osoby preferujące aktywny styl życia, przybywa narciarzy na biegówkach i zjeżdżających na sankach dzieci. Z uprawiania swojego sportu nie rezygnują biegacze, zakładają tylko cieplejsze zestawy ubrań. Spontanicznych fanów zimowych sportów można też spotkać w innych punktach miasta.
Autor: js/mj / Źródło: ENEX