Wszystko to, czego brakuje nam w takie dni jak ostatnie, można było znaleźć w najpopularniejszym przedwojennym letnisku w Zaleszczykach nad Dniestrem, biegunie ciepła II RP. Plaże "Polskiej Riwiery" oblegały tłumy turystów, zajadających miejscowe arbuzy nazywane "kawonami" i popijając lokalne wino.
Do tego modnego letniska można było dojechać szybką Lux-Torpedą. Kursujący z Warszawy bezpośredni "sleeping" woził wczasowiczów i dość egzotyczne jak na polskie warunki owoce - brzoskwinie, melony czy winogrona. Połączenie Gdynia–Zaleszczyki było najdłuższą trasą kolejową II RP.
Tropiki na granicy
Plaże „Słoneczna” i „Cienista” pełne były turystów. Na "biegunie ciepła II RP" temperatury dochodziły nawet do 55 st. C. Widać to doskonale na jednej z fotografii z Narodowego Archiwum Cyfrowego, przedstawiającej termometr ustawiony na plaży. Niestety, nie zachowały się fotografie wykonane na pierwszej w Polsce, nieoficjalnej plaży naturystów, która znajdowała się właśnie w Zaleszczykach.
Po intensywnym opalaniu wczasowicze mogli raczyć się miejscowym winem i arbuzami, znanymi wówczas jako „kawony”. Organizowano również koncerty orkiestry uzdrowiskowej, spektakle teatralne, mecze piłki plażowej czy tenisa, a miejscowe kino wyświetlało wakacyjne hity. Najpopularniejszym wydarzeniem było winobranie odbywające się w końcu września. Jedno ze zdjęć udostępnionych przez NAC przedstawia pochód podczas winobrania i ogromny pęk dorodnych winogron.
Sentymentalna podróż w czasie
Ze względu na swój suchy i ciepły klimat Zaleszczyki były uzdrowiskiem polecanym przez lekarzy szczególnie dzieciom w rozmaitych chorobach. „Słaby rozwój i wzrost dzieci, krzywica, skaza wysiękowa i neuroartretyczna, stan grasiczno-limfatyczny, gruźlica kostno-stawowa i gruczołowa, osłabienie i okresy rekonwalescencji – to krótki opis chorób dziecinnych, które z powodzeniem leczymy w Zaleszczykach” – zachwalała ulotka promująca zalety kurortu.
Niestety, dzisiejszy wygląd miejscowości w niczym nie przypomina dawnej świetności. W 1939 r. część budynków została mocno zdewastowana, potem następowało dalsze niszczeni ekurortu. Jednak dzięki doskonałym zdjęciom z Narodowego Archiwum Cyfrowego możemy odbyć dziś sentymentalną podróż w czasie i pomarzyć o słońcu i soczystych winogronach.
Autor: mb/mj / Źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe, TVN Meteo