Naukowcy z prywatnego przedsiębiorstwa kosmicznego SpaceX muszą pogodzić się z kolejną porażką. Trzecia próba osadzenia rakiety nośnej Falcon 9 na specjalnie przygotowanej barce na Oceanie Atlantyckim zakończyła się fiaskiem. Rakieta eksplodowała 2 minuty po starcie.
Poprzednie dwie próby sprowadzenia na ziemię rakiety nośnej - są to najdroższe elementy wysyłane w kosmos - również nie zakończyły się sukcesem.
Falcon 9 wystartował w niedzielę 28 czerwca ze stacji Sił Powietrznych na przylądku Canaveral na Florydzie w Stanach Zjednoczonych o godz. 16.21 (naszego czasu). Wynosił on w przestrzeń kosmiczną kapsułę Dragon z zaopatrzeniem dla Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Po jej odczepieniu miała zostać podjęta kolejna próba kontrolowanego opadania rakiety nośnej na specjalnie przygotowany statek ASDS (Autonomous Spaceport Drone Ship).
Przyczyny eksplozji
Niestety zaraz po starcie rakieta wybuchła. Na wstępne analizy przyczyn awarii nie trzeba było długo czekać. Najprawdopodobniej powodem katastrofy było zwiększone ciśnienie w zbiorniku tlenu.
Miliarder i właściciel firmy SpaceX Elon Musk poinformował na swoim Twitterze, że "problemy pojawiły się przed odłączeniem pierwszego stopnia rakiety. Przed eksplozją czujniki zarejestrowały nadciśnienie w zbiorniku z ciekłym tlenem. To wszystko, co możemy powiedzieć teraz. Więcej będziemy wiedzieć po dokładniejszej analizie danych"
There was an overpressure event in the upper stage liquid oxygen tank. Data suggests counterintuitive cause.— Elon Musk (@elonmusk) czerwiec 28, 2015
Falcon 9 experienced a problem shortly before first stage shutdown. Will provide more info as soon as we review the data.— Elon Musk (@elonmusk) czerwiec 28, 2015
Slo mo of #Falcon9 explosion from @SpaceflightNow http://t.co/ClHRTUf1zl— Miles O'Brien (@milesobrien) czerwiec 28, 2015
To stosunkowo nowa rakieta
Nieudaną próbę odzyskania Falcona 9 komentował w TVN24 dziennikarz naukowy i fizyk popularyzator nauki dr Tomasz Rożek.
- Uczymy się zdobywać kosmos. To nie jest tak, że wybudowaliśmy rakietę, która jest w 100 proc. sprawna. Nawet "wylatane" rosyjskie Sojuzy mają problemy i co jakiś czas wybuchają. Falcon 9 to stosunkowo świeża konstrukcja - wyjaśnia naukowiec.
Jednak jak podkreśla dr Rożek, przyjdzie czas kiedy rakieta Elona Muska odniesie sukces.
Oświadczenie NASA
Amerykańska agencja kosmiczna, która zatrudniła firmę SpaceX, (jako "przewoźnika" m.in. w celu zaopatrzenia ISS), zaraz po trzeciej nieudanej próbie wydała oświadczenie na swojej stronie internetowej.
"Firma SpaceX wykazała niezwykłe możliwości w pierwszych sześciu misjach zaopatrzeniowych ISS. Pracownicy tej firmy wiedzą że mogą powtórzyć ten sukces. Będziemy ich wspierać. Pomożemy ocenić co się stało, odnaleźć awarię i naprawić usterkę. Loty kosmiczne to wyzwanie, o czym dowiadujemy się nie tylko z sukcesów ale i porażek. Dzisiejsza nieudana próba nie powstrzyma nas od naszego ambitnego planu."
Pierwsza próba
Podczas pierwszego podejścia (w styczniu tego roku), start i lot przebiegały bez zakłóceń. Maszyna wystartowała wynosząc w przestrzeń kapsułę Dragon na której były zapasy dla astronautów przebywających na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Wtedy po raz pierwszy rakieta nośna po raz pierwszy w historii powróciła na Ziemię.
Jednak jej lądowanie nie poszło zgodnie z planem. W statecznikach rakiety zabrakło płynu hydraulicznego tuż przed samym "finałem". Falcon 9 zderzył się z barką, po czym eksplodował.
- Przed ziemią, statecznik stracił moc i spowodował zderzenie rakiety z barką - pisał na portalu społecznościowym Elon Musk, dyrektor generalny i założyciel SpaceX.
Druga próba
14 kwietnia kolejna próba osadzenia Falcon 9 zakończyła się tylko w połowie sukcesem. Maszyna wprawdzie osiadła pionowo na specjalnie przygotowanej barce. Jednak chwilę potem silny wiatr ją przewrócił. Niestety finał był bardziej spektakularny, niż oczekiwano. Rakieta eksplodowała.
- ASDS jest w porządku. Wybuch nie naruszył kadłuba. Naprawy są niewielkie - pisał na swoim Twitterze właściciel firmy SpaceX Elon Musk.
Drogi sprzęt
Według pracowników firmy SpaceX rakiety nośne są najdroższym elementem bezzałogowej misji. Na mocy zawartego z NASA kontraktu kosmiczne przedsiębiorstwo zrealizuje do 2016 roku łącznie 12 lotów dostawczych kapsuł Dragon na ISS. Kontrakt opiewa na kwotę 1,6 mld dolarów.
Dlatego naukowcy chcą, by Falcon 9 stał się maszyną wielokrotnego użytku. To pozwoliłoby znacznie obniżyć koszty lotów w Kosmos, takich jak wyniesienie na orbitę okołoziemską kapsuły Dragon.
- Możliwość ponownego użycia rakiety to przełom, który musi się udać, jeżeli chcemy wznieść loty kosmiczne na nowy poziom – powiedział Musk podczas spotkania w Massachusetts Institute of Technology.
Do tej pory po skończonej misji rakieta stawała się kosmicznym śmieciem. Spadała do oceanu lub płonęła w atmosferze.
Falcon 9 first stage landing burn and touchdown on Just Read the Instructions https://t.co/4Te0BfT2Qn
— SpaceX (@SpaceX) kwiecień 15, 2015
Autor: PW/mk / Źródło: space.com, twitter.com
Źródło zdjęcia głównego: NASA