Karczują Amazonię, bo jemy za dużo wołowiny i soi

Brazylijscy farmerzy znów karczują więcej Amazonii
Brazylijscy farmerzy znów karczują więcej Amazonii
Stek wołowy średnio wysmażony, boeuf strogonow, mleko sojowe. Codziennie sięgają po nie miliony ludzi na całym świecie. Mało kto wie, że ten wybór powoduje wycinanie coraz większych połaci amazońskich lasów w Brazylii - płuc świata.

Wzrastający popyt na wołowinę i soję kusi brazylijskich farmerów do zwiększenia produkcji tych surowców kosztem lasów amazońskich. Jeśli rząd da rolnikom zielone światło na wycinkę drzew, będzie to zaprzepaszczenie sukcesów ochrony Amazonii w ostatnich latach - ostrzega w wydanym w czwartek raporcie Centrum Międzynarodowych Badań nad Klimatem i Środowiskiem (Cyceron).

Karczowanie lasów Amazonii w Brazylii spadło o 27 procent w ciągu zaledwie roku. Zmniejszyło się do 4656 kilometrów kwadratowych między sierpniem 2011 a lipcem 2012 r. - poinformowało brazylijskie Ministerstwo Środowiska. To najlepszy wynik od 1988 r, czyli czasu, kiedy zaczęto monitorować wycinkę lasów w Brazylii.

"Handel wyłania się jako kluczowy czynnik wylesiania w Brazylii" - czytamy w raporcie. "To może pośrednio przyczynić się do utraty lasów, o ochronę których walczą kraje uprzemysłowione w ramach umów międzynarodowych", apelują w czasopiśmie "Environmental Research Letters".

Zachłanni rolnicy, rząd czy konsumenci?

W ciągu ostatniej dekady 30 proc. wylesienia w Brazylii było spowodowane działalnością rolników i hodowców, poszukujących ziemi pod uprawę. Natomiast jeszcze dwie dekady temu było to tylko 20 proc. I tak już duży odsetek może wzrosnąć, bo brazylijski rząd chce efektywnego wzrostu gospodarczego, a więc zwiększenia eksportu.

Eksperci biją na alarm: "nie może sie to odbić kosztem Amazonii".

Dobrych rozwiązań na razie brak. Są propozycje przesunięcia odpowiedzialności na konsumentów, ale eksperci przekonują, że byłoby to zbyt skomplikowane.

- Konsumenci będą pytać czemu mają ponosić kosztu reformy systemu - mówi Duncan MacQueen, badacz puszczy w Międzynarodowym Instytucie Środowiska i Rozwoju w Edynburgu.

Rolnicy chcą więcej produkować, a rząd rozwijać gospodarkę, więc ruchy w tych sektorach również nie będą efektywne.

- Może trzeba sprawdzić, gdzie poza Amazonią produkcja będzie jak najmniej szkodliwa - podpowiada współautor raportu Jonas Karstensen.

Autor: mm/ja / Źródło: Reuters

Czytaj także: