Kanada rości sobie prawa do Bieguna Północnego - poinformował w poniedziałek minister spraw zagranicznych tego kraju John Baird. Kanada złożyła już wstępną aplikację do specjalnej komisji ONZ zbierającej konkurencyjne roszczenia do terenów. Poinformowano, że szczegóły zostaną ujawnione później.
W poniedziałek MSZ poinformowało o swoich planach, ale roszczenia zostaną ogłoszone oficjalnie na arenie międzynarodowej dopiero wtedy, kiedy kanadyjscy naukowcy zbiorą wystarczające dowody na poparcie ekspansji terytorialnej.
Reuters zauważa, że taki krok może doprowadzić do wzrostu napięć z Danią i Rosją, które także roszczą sobie prawa do Bieguna na podstawie tego, że kontrolują tzw. szelf kontynentalny, czyli tę część Arktyki, która znajduje się pod wodą (podmorskie przedłużenie terenu) i wyznacza granicę jej powierzchni.
- Poprosiliśmy naszych urzędników i naukowców o dodatkowe i niezbędne badania, by potwierdzić, że żądania Kanady co do szelfu kontynentalnego są zasadne - powiedział Baird dziennikarzom. - Uznanie zewnętrznych granic naszego szelfu kontynentalnego ma kluczowe znaczenie dla przyszłego rozwoju morskich zasobów Kanady.
I dodał: - Kanada zamierza walczyć o swoją niepodległość na północy, ale myślę, że będziemy mieć dobre sąsiedztwo.
Walka o surowce
Jest o co walczyć, bo Arktyka jest obszarem szczególnie bogatym w surowce naturalne. Amerykańskie służby geologiczne szacują, że na Biegunie Północnym znajduje się 30 proc. światowych nieodkrytych złóż gazu i ok. 15 proc. ropy naftowej.
Właśnie dlatego Kanada, Rosja, Dania, Norwegia i USA chciałyby podporządkować sobie ten region. Moskwa, Ottawa i Kopenhaga uważają podwodny łańcuch górski, tzw. Grzbiet Łomonosowa, który ciągnie się przez 1,8 tys. km wzdłuż Bieguna Północnego pod powierzchnią Morza Arktycznego, za część swojego terytorium.
Autor: pk/rp / Źródło: Reuters, The Global Mail