Na południowo-zachodnim wybrzeżu Australii, czyli najbardziej suchego zamieszkanego kontynentu na świecie, znajduje się zielone, tętniące życiem miasto - Perth. Choć samo jest jednym z najbardziej suchych miejsc w Australii, to dzielnie się temu przeciwstawia.
Między rokiem 1990 a 1999 średnia roczna suma opadów wynosiła w stanie Australia Zachodnia (tu leży Perth) 766 mm. Od 2009 roku spadła ona do 656 mm.
- Australia Zachodnia odczuwa skutki zmian klimatu szybciej niż inne miejsca na świecie. W ostatnich 15 latach spadło tu mniej o jedną szóstą deszczu niż w poprzednich latach - powiedziała Sue Murphy, kierowniczka wodociągów miejskich w stanie Australia Zachodnia. - Przez te 15 lat straciliśmy dużo zapasów wody i teraz będzie trzeba je uzupełnić.
Alternatywne źródła wody
Miasto leży na brzegu Oceanu Indyjskiego, więc nie trzeba było daleko szukać rozwiązań - w okolicy wybudowano dwa duże zakłady odsalania wody. Perth otrzymuje teraz połowę dostaw wody dzięki zasobom pochodzącym z oceanu. Ekolodzy jednak martwią się, że proces ten nie jest ekonomiczny i energooszczędny. Rachunki w gospodarstwach domowych podwoiły swoją wartość w ostatnich latach.
Żeby je obniżyć, stworzono nowy, dodatkowy plan. Władze eksperymentowały z tzw. systemem Gnangara, największym w Australii źródłem wody podziemnej. Pod ziemię były wpuszczane oczyszczone ścieki, które zostały dodatkowo przefiltrowane przez piaski w glebie, skutkiem czego na samym dnie znalazła się czysta już woda. Proces napełniania tych źródeł trwał 10 lat.
Niezależność od pogody
Członkowie samorządu stanowego oświadczyli, że dzięki alternatywnym źródłom zużycie wody na jednego mieszkańca zostało obniżone.
- W wysychającym środowisku musimy stać się mniej zależni od opadów deszczu, dlatego trzeba nam przejścia na ścieżkę odsalania wody morskiej i ponownego wstrzykiwania jej do warstw wodonośnych - powiedziała Mia Davies, Minister Stanu Wody i Leśnictwa.
Próba uzupełnienia zapasów zakończyła się sukcesem. Ludność i władze samorządowe stały się niezależne od warunków panujących w mieście. Ich przyszłym celem jest wytwarzanie 7 mln litrów czystej wody rocznie, co ma duże szanse na powodzenie.
- Poradzimy sobie, cokolwiek się stanie z naszym klimatem - podkreśliła Sue Murphy. - Inne miasta z podobnym problemem mogą się dużo od nas nauczyć.
Autor: mab/map / Źródło: BBC