Grad wielkości jabłek w Słowenii, śmiercionośna nawałnica w Czechach

W piątek burze z gradem siały spustoszenie w południowo-wschodniej części Słowenii. Również przez Czechy przeszła nawałnica. W jej wyniku zginęła jedna osoba.

W piątek w Słowenii padał grad wielkości jabłek. Najbardziej dał się we znaki w gminach Črnomelj i Novo Mesto. Tam zniszczył dachy w szkole, centrum zdrowia i domu spokojnej starości. To doprowadziło do zalania pomieszczeń. Wiele pojazdów zostało poważnie uszkodzonych przez grad. Miały powybijane szyby i dziury w karoserii. Zniszczone zostały też pola, sady, winnice i lasy.

- Według wstępnych oszacowań szkody wynoszą ponad milion euro, prawdopodobnie jednak będą znacznie wyższe - powiedział burmistrz gminy Črnomelj.

Nawałnica w Pradze - nie żyje jedna osoba

Nad Pragą i północnymi Czechami w sobotę wieczorem przeszły gwałtowne burze. W wyniku nawałnicy nie żyje jedna osoba, trwają również poszukiwania jednej osoby zaginionej. Ofiarą śmiertelną jest młoda kobieta, która uczestniczyła w geocachingu, grze terenowej polegającej na poszukiwaniu skrytek za pomocą odbiornika GPS. Uczestniczka zabawy najprawdopodobniej znalazła się w czasie ulewy w kanale jednego z dopływów Wełtawy, gdzie utonęła. Jej ciało zostało odnalezione w rzece w centrum miasta. Policyjni płetwonurkowie wciąż poszukują mężczyzny, który najprawdopodobniej także brał udział w grze i zaginął w trakcie ulewy.

Pogoda utrudniła transport miejski w Pradze. Wstrzymany został ruch tramwajowy w dzielnicy Smíchov. Częściowo zalane zostały tunele, w kilku miejscach ulice były nieprzejezdne. Strażacy musieli usuwać powalone drzewa. Ulewa zagroziła także zabytkowemu klasztorowi św. Agnieszki. Woda w okolicy sięgała na wysokość 40 centymetrów i trzeba było ją wypompowywać. Klasztorne zbiory sztuki średniowiecznej są bezpieczne.

Strażacy musieli pomagać osobom, które pływały po Wełtawie rowerami wodnymi. Ludzie w czasie nawałnicy szukali schronienia pod mostem Karola, skąd byli wyciągani przez służby ratunkowe.

Autor: anw/map / Źródło: ENEX, PAP

Czytaj także: