Jak długo potrwa erupcja wulkanu Cumbre Vieja? Czy ziemia może osunąć się do oceanu i wywołać niszczycielskie tsunami? Czy warto teraz planować wakacje na Wyspach Kanaryjskich? Trwająca już ponad dwa tygodnie - i zdająca się nie mieć końca - erupcja na La Palmie budzi obawy i pytania. Na część z nich na łamach brytyjskiego "Guardiana" odpowiedział wulkanolog i dziennikarz naukowy Robin George Andrews.
19 września na wyspie La Palma po 50 latach ciszy wybuchł wulkan Cumbre Vieja. Wytrysnął lawą o temperaturze przekraczającej tysiąc stopni Celsjusza. Od tamtej pory rzeka gorącej magmy przemierza wyspę, na początku bieżącego tygodnia dotarła do Oceanu Atlantyckiego. Gdy zastyga, "dodaje" wyspie powierzchni - utworzony w ten sposób półwysep ma już co najmniej 20 hektarów. Rozżarzone skały i popiół zniszczyły ponad 800 domów, a około sześciu tysięcy mieszkańców musiało się ewakuować. Lawa wpływająca do oceanu sprawia kolejne zagrożenie - w powietrze pompowane są ogromne ilości toksycznych gazów i oparów, zagrażając zdrowiu ludzi.
Na zadawane przez wiele osób pytania odnośnie do erupcji wulkanu Cumbre Vieja na La Palmie odpowiedział brytyjski wulkanolog i dziennikarz naukowy Robin George Andrews na łamach dziennika "The Guardian".
Jak długo potrwa erupcja wulkanu Cumbre Vieja?
Niezwykle trudno to stwierdzić. Może ustać nagle w ciągu najbliższych kilku dni, albo trwać nawet miesiącami. Średnia długość erupcji na La Palmie wynosi miesiąc, ale erupcje wulkanów są jak koty: wszystkie mają swoje własne, charakterystyczne cechy, a długość trwania ich "napadowych nastrojów" może się różnić.
Jakie są zagrożenia związane z wybuchem wulkanu Cumbre Vieja?
Podstawowym zagrożeniem jest nieustannie płynąca lawa - zdążyła już zniszczyć setki domów na południowo-zachodnim krańcu wyspy i będzie to robić nadal, pełznąc w kierunku wybrzeża. Popiół również stanowi problem: nie jest przyjemny do wdychania, zwłaszcza jeśli ktoś ma problemy z układem oddechowym. To jednak nie wszystko, bo popiół powoduje też problemy z widocznością, przepala obwody elektryczne, niszczy silniki samochodowe, zanieczyszcza wodę, niszczy uprawy. Co więcej, wraz z nagromadzeniem popiołu na dachach, mogą one się zawalić pod jego ciężarem.
Czy erupcja może spowodować osunięcie się ziemi do morza, a w konsekwencji doprowadzić do tsunami?
Wulkanologów zawsze niepokoją osuwające się do morza zbocza niestabilnych wulkanów, co może wywoływać i już wywoływało niszczycielskie tsunami. W opartym na spekulacjach artykule z 2001 roku, który stał się podstawą bezkrytycznego i szukającego taniej sensacji filmu dokumentalnego sugerowano, że katastrofalne zapadnięcie się wulkanu Cumbre Vieja może spowodować tsunami, które zatopi wschodnie wybrzeże Ameryki falami o wysokości dochodzącej do 25 metrów.
Naukowcy obalili jednak te nieprawdziwe tezy i studzą emocje. Uważają, że tak dramatyczne zawalenie się ściany bocznej Cumbre Vieja jest prawie niemożliwe. Wulkan ten jest strukturalnie stabilny. Aby doszło do zawalenia się zbocza, potrzebna byłaby ogromna eksplozja wulkaniczna, która zbiegłaby się w czasie z wyjątkowo silnym trzęsieniem ziemi. Prawdopodobieństwo takiej zbieżności jest tak małe, że nie warto się nad tym zastanawiać. Nawet jednak gdyby mityczni bogowie rządzący podziemiami byli wyjątkowo zrzędliwi i uparli się do tego doprowadzić, i tak efektem nie byłoby nic, co można by nazwać apokaliptycznym tsunami.
Jakie niebezpieczeństwa wiążą się z dotarciem lawy do oceanu? Czy jest to groźne dla człowieka?
Tylko jeśli znajdujesz się w pobliżu. Kiedy gorąca lawa spotyka się z wodą morską, ulega ugaszeniu, tworząc pióropusz składający się z kwasu solnego, szklistego popiołu i pary wodnej. To zdecydowanie złowieszcza mikstura. Mogą też wystąpić niewielkie eksplozje, jeśli magma "zwinie się" i gwałtownie zagotuje wodę morską, co może wyrzucić w powietrze odłamki wulkaniczne. Są to jednak bardzo lokalne zagrożenia, więc trzymanie się z dala od ujścia lawy do oceanu zapewnia pod tym względem bezpieczeństwo.
Czy prawdopodobne są kolejne erupcje na Wyspach Kanaryjskich? Mam w tym rejonie zarezerwowane wakacje.
Wulkany nie są jak bomby, jeden nie spowoduje erupcji drugiego, nawet jeżeli znajdują się blisko siebie. Jeżeli na sąsiedniej wyspie doszłoby do erupcji innego wulkanu, byłyby to niezwykły zbieg okoliczności.
Jeden z możliwych problemów dla chcących spędzić wakacje na Wyspach Kanaryjskich to chmura popiołów wydobywająca się z Cumbre Vieja, która wymusiła zamknięcie lotniska na La Palmie na pewien czas. Jeśli chmura znalazłaby się nad innymi wyspami archipelagu, tamtejsze lotniska również musiałyby tymczasowo przestać obsługiwać pasażerów.
Dlaczego ludzie osiedlają się tak blisko wulkanów?
Około 800 milionów ludzi na świecie żyje w promieniu stu kilometrów od aktywnych wulkanów, czyli takich, które w pewnym momencie mogą przerwać okres uśpienia i wybuchnąć. Choć dla osób z regionów, gdzie wulkanów nie ma, może się to wydawać dziwne, czasami osiedlenie się na takim terenie to dobrowolny wybór. Wulkany zapewniają żyzną glebę, stanowią atrakcję i przyciągają turystów, mają też znaczenie kulturowe.
Istnieją także historyczne lub społeczno-ekonomiczne przyczyny zamieszkiwania przy wulkanach lub wręcz na ich zboczach. Żyją tam czasami biedniejsze społeczności, potomkowie niewolników, którzy pracowali na plantacjach. Innym powodem może być niższa cena ziemi znajdującej się w tak niebezpiecznym miejscu.
Wulkany to niejedyne naturalne zagrożenie na Ziemi. Ktoś mógłby się więc także zastanawiać, dlaczego ludzie żyją na przykład na Florydzie, nawiedzanej każdego roku przez burze tropikalne czy huragany albo w miejscach szczególnie narażonych na trzęsienia ziemi.
Czy nasze możliwości przewidywania erupcji wulkanów rosną?
Nikt dokładnie nie jest w stanie przewidzieć, kiedy wybuchnie konkretny wulkan i jak intensywnie. Naukowcy mogą jednak z wyprzedzeniem wykryć sygnały świadczące o zbliżającej się erupcji. Wymaga to zgromadzonej przez pokolenia wiedzy naukowej i kulturowej na temat konkretnego wulkanu, zwłaszcza jeżeli chodzi o to, jak wulkan wygląda na co dzień.
Ponadto, jeżeli wulkan jest monitorowany przez szereg urządzeń jak sejsmometry, narzędzia do wykrywania gazu, czujniki GPS mierzące deformacje gruntu, satelity, drony - ułatwia to wykrywanie niepokojących zmian w zachowaniu wulkanu.
Obecna erupcja Cumbre Vieja była spodziewana. Zanim do niej doszło, badacze zauważyli, że ziemia wokół wulkanu jest "napompowana" i dochodzi do licznych trzęsień ziemi wskazujących na przebijanie się magmy przez skały w kierunku płytkiego gruntu. Po ostrzeżeniu przez wulkanologów o możliwej erupcji, władze zdążyły ewakuować zagrożone obszary przed pojawieniem się na nich lawy.
Źródło: The Guardian