Setki przestarzałych komputerów, lampek, pralek, odkurzaczy, suszarek czy telefonów. Elektroodpady zasypują naszą planetę prawie tak samo jak plastik. Jednak traci tam nie tylko Ziemia, lecz także my sami - finansowo. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Według Organizacji Narodów Zjednoczonych (ONZ) tylko rok temu ludzie wytworzyli ponad 50 milionów ton toksycznych dla ludzi i środowiska elektronicznych śmieci. Ogółem ich rekordową ilość produkuje Azja, ale już w przeliczeniu na osobę - Europa. To 16,2 kilograma odpadów na jednego mieszkańca.
Technologia się rozwija, a człowiek chce coraz to nowych sprzętów, dlatego z roku na rok stert elektroniki będzie przybywać. Prędzej czy później w koszach wylądują roboty, które zastąpi coś lepszego.
- Wyliczyliśmy, że do 2030 roku wytworzymy 74 miliony ton e-odpadów, czyli przez dziesięć lat odnotujemy 35-procentowy wzrost - powiedział Antonis Mavropoulos z Międzynarodowego Stowarzyszenia Odpadów Stałych.
Ważny recykling
W tym roku produkcję elektrośmieci napędzała też pandemia COVID-19, ponieważ ze względu na restrykcje sanitarne, wiele osób podjęło się pracy z domów i zamieniła je w biura. - Do pracy zdalnej potrzebowaliśmy narzędzi. Gdy wybuchła pandemia, mnóstwo urządzeń zostało sprzedanych i przypuszczamy, że kiedy wrócimy do firmy, sporo elektroniki trafi na śmieci - ocenił Kees Balde z Uniwersytetu Narodów Zjednoczonych.
W znacznej mierze odpady trafią do lokalnego kontenera, a następnie na wysypisko. Jednak to nie jest ich miejsce, bo powinny być specjalnie przechowywane i przetwarzane, ale wagę do tego przywiązują właściwie tylko europejczycy. Z 17 proc. przetworzonych opadów w ubiegłym roku blisko połowa to ich zasługa.
Balde wskazał, że recyklingowi poddaje się tylko niewielką część elektrośmieci, głównie z powodu braku odpowiedniego prawa. Zgodnie z przepisami obowiązującymi w Unii Europejskiej, są trzy sposoby na pozbycie się odpadów. Możemy oddać je do sklepu w przypadku zakupu nowego sprzętu tego rodzaju, do serwisu i punktu zbierania elektrośmieci.
Tracimy finansowo
Gdyby recyklingiem zajęto się wszędzie, społeczeństwa mogłyby się nawet na tym wzbogacić, bo z elektroniki można odzyskać choćby złoto, żelazo i miedź. Jak powiedział mieszkaniec Wietnamu Nguyen Van Yu, "jest u nas firma, można zostawić sprzęt, tam jest gromadzony i trafia do nas, więc nie musimy tego zbierać sami". - Odkąd zajmuję się rozbiórką urządzeń, zarabiam znacznie więcej niż wcześniej - dodał.
Tymczasem w 2019 roku na bezmyślnie wyrzucanym sprzęcie jedynie traciliśmy. Łącznie to przeszło 50 miliardów dolarów.
Autor: ps/map / Źródło: "Polska i Świat" TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock