W poniedziałek miejscowość Pilger w stanie Nebraska nawiedziły niezwykle rzadkie bliźniacze tornada. Straty, jakie spowodowały, sprawiły, że gubernator stanu Nebraska Dave Heineman ogłosił stan wyjątkowy. Powołano również Gwardię Narodową, która wspiera służby w usuwaniu szkód.
Dwie ofiary śmiertelne
Jeszcze we wtorek informowaliśmy o jednej ofierze śmiertelnej i 16 rannych. Jednak według najnowszych informacji, zginęły co najmniej dwie osoby. Josh Bennet - zastępca szeryfa w hrabstwie Stanton - podał, że jedną z ofiar jest 5-letnia dziewczynka, drugą - kierowca, który w trakcie nawałnicy znajdował się w okolicy Pilger.
Co najmniej 19 osób trafiło do szpitali. Rzeczniczka placówki medycznejw pobliżu Norfolk iektóre z ofiar były w stanie krytycznym.
Do 75 proc. miasta z uszkodzeniami
Jeśli chodzi o szkody, to są one ogromne.
- Wygląda na to, że każdy dom w mieście ma uszkodzenia, panuje kompletny bałagan - dodał.
Apokaliptyczne sceny
- Bałem się jak diabli, ale gdybym nie był w pobliżu mostu, nie wiem czy bym przetrwał - mówił Schneider.
Larry Nelson spędził załamanie pogody, chowając się w piwnicy u sąsiada. Później okazało się, że nie miał do czego wracać. Jego dom całkowicie zniknął. Trey Wiśniewski relacjonował, że niebo stało się czarne i wysiadł prąd. Wraz z żoną i zwierzętami schował się w piwnicy. - Moja żona trzymała zwierzęta, a ja trzymałem się jej. Wir mógł nas wciągnąć. Zamiast deszczu padał gruz - informował Wiśniewski.
Sprzyjające warunki
Lokalne służby meteorologiczne zauważyły, że warunki do powstania tornada były w Pilger sprzyjające. Panowała duża wilgotność powietrza, silny wiatr wiał w najniższych partiach atmosfery. Nie spodziewano się jednak, że w tym samym czasie w superkomórce burzowej utworzy się nie jedno, a dwa tornada.
Autor: PW/map / Źródło: Press-Citizen, National Geographic