Przywrócono kursowanie pociągów do położonego w Alpach Szwajcarskich Zermattu. Popularna miejscowość była odcięta od świata przez dwa dni. W najgorszym momencie utknęło tam około 13 tysięcy turystów. Trwają prace nad otwarciem drogi dojazdowej do resortu.
Przez dwa dni było zawieszone kursowanie pociągów dojeżdżających do miejscowości Zermatt. W środę około godziny 17.15 ruszyła kolejka Matterhorn Gotthard Bahn. "Zermatt znów jest dostępne" - napisało w oświadczeniu lokalne biuro informacji turystycznej.
Do tego czwartku rano zamknięta pozostawała także droga dojazdowa do miejscowości. We wtorek utknęło tam 13 tysięcy turystów, w środę liczba ta spadła do 10 tysięcy - podała agencja informacyjna ENEX. Biuro informacji turystycznej zapewniło, że przez te dwa dni turystom niczego nie brakowało oraz, że "w żadnym momencie nie było zagrożenia".
Chętnych turystów z Zermattu przewożono śmigłowcami do Taesh. Według BBC w ciągu dwóch dni z tej możliwości skorzystało ok. 1000 osób. Firma Air Zermatt poinformowała, że wielu turystów w ten sposób dostało się też do samego Zermatt.
- Pogoda tutaj jest bardzo zmienna i różnorodna. Dwa dni temu mieliśmy bardzo duży opad, wczoraj zmieniło się na tyle, że była piękna pogoda i pierwszy raz od kilku dni otworzono dla turystów wyciągi - powiedziała mieszkająca w Zermatcie Polka, Małgorzata Śniegórska. Jak dodała, "ta sytuacja była bardzo niekomfortowa dla turystów".
Trwają prace na drogach
Zdaniem władz szybko postępują prace mające na celu otwarcie drogi łączącej Zermatt z Taesch, skąd można się już udać w dalszą drogę. Do Zermatt wciąż nie są wpuszczane samochody. Trzeba je zostawiać na parkingu w Taesch. W tym roku w Zermatcie pokrywa śnieżna przyrosła już o około 3-4 metry, co jest zjawiskiem niezwykłym dla tego regionu - poinformował Frank Techel ze szwajcarskiego instytutu lawinowego. W ciągu jednej dobry spadło tam nawet 80 centymetrów śniegu, a w niedalekim resorcie Saas-Fee o 20 cm więcej.
Zermatt odcięty od świata
Jeszcze w środę w regionie Zermattu oraz w części kantonu Valais obowiązywał piąty stopień zagrożenia lawinowego, później obniżono go do stopnia czwartego Z powodu tak trudnych warunków około 13 tysięcy turystów we wtorek utknęło w mieście. Jak podła agencja informacyjna ENEX, w środę ich liczba spadła do 10 tysięcy.
Ze względu na tak niebezpieczne warunki zamknięto drogi, kolejki linowe, stoki narciarskie i szlaki piesze. Wstrzymano komunikację kolejową. Na tory kolejowe spadła lawina. Pokrywa śnieżna była dużo wyższa niż myślano. Do czwartku rano zamknięta była droga dojazdowa do tej miejscowości.
Turystów chcących opuścić ośrodki Zermatt i Saas-Fee transportowało się śmigłowcami. Część turystów z Zermattu poleciała do pobliskiej wioski Taesch. Lot trwa zaledwie trzy minuty. Przedstawiciel miejscowej policji powiedział mediom, że tym "mostem powietrznym" w ciągu godziny można przerzucić około 100 ludzi. Przelot nie byłdarmowy. Każdy chętny musi zapłacić 70 franków szwajcarskich (około 250 złotych).
Jak podkreślały władze, sam Zermatt nie był zagrożony. W środę odśnieżono wiele ulic, działały restauracje, kawiarnie i sklepy. Większość turystów spokojnie czekało na ponowne otwarcie stoków narciarskich, wyciągów i kolejek linowych. Po kilku dniach obfitych opadów śniegu w środę rano nad miejscowością pojawiło się słońce.
W środę trwało kontrolowane wywoływanie lawin z pomocą śmigłowców i materiałów wybuchowych.
Dużo śniegu leży również we włoskich Alpach. W kurorcie Sesterie koło Turynu w nocy z poniedziałku na wtorek spadła lawina. Wdarła się do budynku mieszkalnego.
Zamknięto stoki narciarskie we Francji
Agencja Meteo France poinformowała we wtorek, że panowała sytuacja "wyjątkowa", występująca przeciętnie "raz na 30 lat". Śnieg sypał od niedzieli. Początkowo ogłoszono drugi najwyższy stopień zagrożenia lawinowego - czwarty, we wtorek spadł do trzeciego, a po południu tego dnia ostrzeżenie zostało zniesione zupełnie.
Prefektura Sabaudii poleciła mieszkańcom i narciarzom zachowanie "najwyższej ostrożności". Podjęto działania prewencyjne oraz mające zapewnić bezpieczeństwo, w tym profilaktyczną ewakuację i zamknięcie izolowanych obszarów w dwóch masywach. Na miejscu znajdują się strażacy. Zamknięto wszystkie szlaki piesze.
W regionie w poniedziałek zamknięto wiele szkół i przedszkoli, a także dróg. W resortach Tignes i Val d’Isere wyłączono z użytku stoki narciarskie.
Z powodu pogody regularnie spadają lawiny. Jedna z nich pojawiła się w miejscowości Les Houches, niszcząc 15 domków letniskowych. Inna zsunęła się w kurorcie narciarskim Val d’Isere.
Autor: ao, sj/aw / Źródło: ENEX, PAP, APTN; źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/DOMINIC STEINMANN