By spędzić cztery dni w zamku legendarnego wampira należy zapłacić 1100 euro. Za tygodniowy pobyt na zamku w Branie, miejscowości, w której niegdyś żył Wład Palownik, którego postać była inspiracją dla książkowego wampira, zapłacimy tylko 200 euro więcej. W turystycznej ofercie Transylwanii jest także możliwość uczestnictwa w egzekucji czarownicy lub rytualnego zabicia wampira w miejscowości Segieszów.
- Gości witają tańczące duchy, które oprowadzają po zamku w Branie - zachęca Alex Priscu, dyrektor zamku. - Duchy chętnie również oprowadzą naszych gości po zamku. Robi to także hrabia Drakula, czyli Wład Palownik.
Czarna wódka i krew wampira
- Goście są zapraszani do lochów, gdzie mogą chwilę odpocząć i skosztować czarnej wódki - przybliża bogatą ofertę Priscu. To nie jedyne atrakcje Siedmiogrodu, czy inaczej - Transylwanii. Cztery dni na zamku to wydatek 1 100 euro. Za dodatkowe trzy dni musimy dopłacić 200 euro. Jak przyznaje Priscu - chętnych jest wielu.
Z kolei w Narodowym Muzeum Brukenthala, znajdującym się w pobliskim mieście Sybin możemy z bliska przyjrzeć się kamiennym nagrobkom, czaszkom i strojom czarownic. Na pamiątkę możemy zakupić buteleczkę wampirzej krwi lub magiczny eliksir.
"Drakula jest świetny!"
- Uważam, że Drakula jest świetny! - mówił jeden z turystów. - Jestem z Brazylii - tam wszyscy znają historię Drakuli i Transylwanii. Gdy powiedziałem, gdzie jadę, moi znajomi reagowali zazdrościli mi planów na Halloween - przyznaje ze śmiechem młody chłopak.
Autor: mb/aw / Źródło: ENEX