El Nino słabnie, a jego miejsce prawdopodobnie zajmie La Nina. Zjawisko to wpływa na pogodę na całej Ziemi, jednak największe odchylenia od norm pogodowych występują w Australii.
Amerykańskie Centrum Przewidywania Klimatu (ang. Climate Prediction Center) zawiadomiło, że wzrastają szanse na pojawienie się La Nini w drugiej połowie roku.
Słabnie El Nino, nadciąga La Nina
El Nino nadal trwa, ale jest już słabe. Według prognozy ekspertów to zjawisko przestanie mieć wpływ na północną półkulę pod koniec wiosny lub wczesnym latem.
Temperatura wody w centralnej części Oceanu Spokojnego wróci do normy, ale nie na długo. Ochłodzenie wód będzie postępowało, co poskutkuje pojawieniem się zjawiska La Nina. Ta anomalia jest związana ze wzrostem intensywności wiania pasatów (wiatry stałe wiejące od zwrotników w stronę równika), które zwiększają upwelling, czyli podnoszenie się chłodnych wód głębinowych na powierzchnię akwenu.
La Nina zazwyczaj jest mniej szkodliwa w porównaniu z El Nino. Obydwa zjawiska są sezonowe, występują średnio raz na 2-7 lat.
Powodzie w Australii
La Nina jest odwróconą wersją El Nino, dlatego tam gdzie podczas El Nino występowały susze (m.in. Australia), w trakcie La Nini dochodzi do powodzi. Australijscy rządowi meteorolodzy obawiają się nadejścia La Nini. Podają, że może ona spowodować, że druga połowa 2016 roku w Australii będzie bardziej deszczowa niż zazwyczaj. Szczególnie dotyczy to środkowej, północnej i wschodniej części kraju.
- Każdego roku szanse na rozwiniecie się La Nini wynoszą 25 procent. Jednak w tym roku jest to już ponad 50 procent - stwierdził Darren Ray, australijski klimatolog.
Ostatnio La Nina wystąpiła w 2010/2011 roku. Zwiększone sumy opadów notowano w Australii przez sześć miesięcy. Miejscami spadła rekordowa suma deszczu, a w niektórych regionach padało znacznie powyżej średniej.
Mroźna zima w USA?
La Nina, podobnie jak El Nino, wpływa na pogodę na całej Ziemi, nie tylko w Australii. Konsekwencją ruchu wód oceanicznych oraz pasatów są bardziej obfite deszcze monsunowe w Indiach. Poprzez zepchnięcie polarnego prądu strumieniowego znad Kanady nad obszar Stanów Zjednoczonych dochodzi do ochłodzenia zim w tym rejonie.
W latach występowania La Nini słabnie również podzwrotnikowy prąd wiejący nad Zatoką Meksykańską, umożliwiając huraganom znad Oceanu Atlantyckiego przesuwanie się na zachód.
Autor: AD/map / Źródło: Reuters, abc.net.au, bom.gov.au, bloomberg.com