Gdy w Europie wakacje trwają w najlepsze i wielu z nas stara się złapać choć trochę słońca, w krajach Azji kobiety szukają coraz nowszych wynalazków, by rozjaśnić skórę. W odpowiedzi na popyt niektóre firmy kosmetyczne wprowadzają do sprzedaży kremy "wybielające". Okazuje się, że mogą one przynieść zupełnie niepożądany efekt.
- Pewnego dnia położyłam się spać, jednak nie udało mi się zasnąć, bo zaczęła swędzieć mnie skóra i było to nie do zniesienia. Po chwili zauważyłam, że na mojej szyi i twarzy pojawiły się okropne plamy. W ogóle nie myślałam wtedy, że mogą być one spowodowane przez kosmetyki - opowiada Miyuki, 27-letnia mieszkanka Japonii.
Szkodliwy krem
Okazuje się, że tysiące kobiet jest teraz w podobnej sytuacji i cierpi na przebarwienia skóry po tym, jak używały produktów do wybielania skóry od japońskiego giganta kosmetycznego Kanebo.
Po wielu skargach, na początku lipca, firma dobrowolnie wycofała w 11 krajach Azji, ale też w Wielkiej Brytanii kilkadziesiąt kosmetyków zawierających chemiczny Rhododenol. Środek ten pochodzi z kory brzozy białej, hamuje powstawanie melaniny i ma działanie silnie rozjaśniające. Okazuje się jednak, że źle działa na skórę.
Firma przeprosiła klientki i bada problem, ale dla wielu kobiet jest już za późno. Dermatolodzy twierdzą, że pozbycie się nieestetycznych plam będzie niezwykle trudne.
Autor: kt//kdj / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Reuters