Widowiskowym bezwładnym upadkiem z drzewa zakończyła się dla niedźwiedzia, który zakradł się na teren kampusu Uniwersytetu Kolorado, 20-minutowa walka ze środkiem usypiającym. Wystrzelili go w jego stronę leśnicy zaalarmowani przez władze uczelni, po tym, jak zwierzę przez kilka godzin siedziało na drzewie nieopodal akademika.
Ważącego ponad 90 kg baribala, nazywanego też niedźwiedziem czarnym, zauważyli w czwartek około godz. 8.00 rano studenci Uniwersytetu Kolorado (środkowo-zachodnia część USA). Zwierzę przechadzało się w tę i z powrotem nieopodal akademika, po czym wspięło się na jedno z okolicznych drzew. Przez kilka godzin szczęśliwcy, których okna wychodziły na drzewo, mieli okazję przyglądać się ssakowi.
Zestrzelili misia
Ponieważ miś nie spieszył się z opuszczeniem terenu uniwersytetu, uczelniana straż powiadomiła o nim policję. Przedstawiciele służb przywieźli ze sobą miękki materac, umieścili go pod drzewem, po czym strzelili do zwierzęcia lotką ze środkiem uspokajającym. Po 20 minutach niedźwiedź widowiskowo osunął się z gałęzi.
Studenci w ekscytacji
- To było niesamowite. Niedźwiedź, którego uważnie podglądaliśmy został zestrzelony z drzewa i spadł na ziemię, dzięki czemu mogliśmy go głaskać bez strachu. To było coś naprawdę cudownego - ekscytowała się studentka Jasmine Chatman.
Baribal, który na szczęście nikomu nie zrobił krzywdy, został przetransportowany do lasu i wypuszczony na wolność.
Autor: map/rs / Źródło: Reuters