Australijska policja zastrzeliła dwa dorosłe krokodyle, które zaatakowały dwóch chłopców kąpiących się w jeziorze na terenie Parku Narodowego Kakadu. Jeden z nich zaginął, a władze obawiają się że został pożarty przez gady, ponieważ nie odnaleziono ani ciała, ani szczątków. By to ustalić, weterynarze zbadają treść żołądków odstrzelonych zwierząt.
Do ataku doszło w niedzielę na terenie Parku Narodowego Kakadu w stanie Terytorium Północne.
Zaatakowani chłopcy kąpali się w zatoce Magela, która jest miejscem zamieszkanym m.in. przez krokodyle.
Szukali w wodzie i na lądzie
Jeden z chłopców, broniąc się przed gadem, został dotkliwie poraniony w ramię, a drugi zaginął. Do poszukiwań zaangażowano zarówno patrole wodne, jak i powietrzne i lądowe.
Policyjna akcja trwa od niedzieli, jednak bez efektów - nie znaleziono ani chłopca, ani jego szczątków. Mimo braku efektów poszukiwania kontynuowano także w poniedziałek.
Poszukiwania są prowadzone w okolicy zatoki Magela - okolicy obwarowanej licznymi ostrzeżeniami przed zamieszkującymi tutejsze wody drapieżnikami. Dwa z nich, krokodyle różańcowe, wzbudziły podejrzenia, dlatego też władze podjęły decyzję o ich odstrzeleniu.
Treść żołądka olbrzyma
Krokodyle różańcowe to odmiana największych współcześnie żyjących krokodyli. Dorosłe osobniki osiągają zwykle długość 4-5 metrów i ważą około tony. Na swoje ofiary czatują zanurzone przy brzegu, atakując wszystko, co się do nich zbliży - w tym także ludzi.
By wykluczyć - lub potwierdzić - że dziecko zostało pożarte przez gady, weterynarze przeprowadzą sekcję zwłok zwierząt. Treść ich żołądków zostanie dokładnie zbadana w celu stwierdzenia, czy nie zawiera ludzkiego mięsa.
Autor: mb/map / Źródło: ENEX