- Po niedawnym wirze polarnym Waszyngton i wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych zmagają się ze śnieżycami i kolejną falą mroźnego powietrza - relacjonował ze stolicy USA Marcin Wrona. Synoptycy ostrzegają, że w Waszyngtonie opady śniegu sięgną 2-5 cm na godzinę. Sprowadzi je dziesiąty z kolei sztorm śnieżny, przez amerykańskich synoptyków nazwany Janus.
Przez Stany Środkowoatlantyckie (Nowy Jork, New Jersey, Pensylwania, Maryland, Delaware i Dystrykt Kolumbia) i północno-wschodnią część kraju szybko przemieszcza się silna zamieć śnieżna, sprowadzając nawet 30 cm śniegu.
Coraz więcej alertów
Narodowa Agencja Meteorologiczna w środę wydała alerty pogodowe dla Nowego Jorku, jego północnych przedmieść, całego Long Island, przeważającej części New Jersey, a także dla południowych i wschodnich części Connecticut.
Z powodu pogody władze zdecydowały o zamknięciu szkół, lokalnych urzędów i biura wszystkich ministerstw Rządu Federalnego. Zalecane jest pozostanie w domach ze względów bezpieczeństwa.
Nocą z wtorku na środę termometry w stolicy Ameryki wskazywały prawie -20 st. C, a za dnia -8 st. C - relacjonował przebywający w Waszyngtonie korespondent Marcin Wrona.
Meteorolodzy uczulają, by wyruszać w trasę zabezpieczyć się w prowiant i wodę pitną, a także ciepłe koce - przewiduje się, że średnia temperatura będzie o 17 stopni Celsjusza niższa względem normy i termometry wskażą nawet -40 st. C we wschodnich stanach.
Potencjalnie największa
- To może być największa burza śnieżna w Waszyngtonie od 26 stycznia 2011 roku - ostrzegał meteorolog Brian Wimer. Wówczas ponad 650 tys. odbiorców zostało pozbawionych dostępu do prądu, a tysiące osób spędziły wiele godzin w korkach.
Dla Waszyngtonu, a także dużych części stanów: Wirginia, Delaware, Maryland, New Jersey i południowej części stanu Nowy Jork spodziewane opady będą najprawdopodobniej największymi w tym sezonie.
Autor: mb/rp / Źródło: ENEX, Reuters,