Za dowcip początkowo wzięli informację o aligatorze w jednym z terminali policjanci z chicagowskiego lotniska O'Hare. Okazało się jednak, że naprawdę ktoś po prostu porzucił egzotyczne zwierzę w kącie. Gada na szczęście udało się złowić, zanim komuś zagroził, i oddać pod opiekę specjalistów.
- Stałam tu, kiedy jeden z pasażerów wskazał palcem, że tam jest aligator. Popatrzyłam i powiedziałam: "Co takiego?!" - opowiadała o nietypowej sytuacji pracownica ochrony lotniska Tineka Walker. Jednak o pomyłce nie było mowy. Egzotyczne zwierzę naprawdę siedziało we wskazanym miejscu w rogu pomieszczenia. Widać je na nagraniu z telefonu innego pracownika ochrony.
"Myślałem, że ktoś się z nas nabija"
- On po prostu trochę tam utknął - stwierdziła Walker. Kobieta szybko wezwała przez radio lotniskowych policjantów. - Powiedziałam, że w terminalu 3 jest aligator - wspomina. Jak można się spodziewać, taki komunikat spotkał się z niedowierzaniem. - Myślałem, że ktoś się z nas nabija - przyznał oficer policji Anthony Oliver.
Kiedy policjanci zrozumieli, że to jednak poważne wezwanie, ruszyli na pomoc pracownikom lotniska, którzy w międzyczasie schwytali aligatora, pomagając sobie szczotka i śmietniczką. Gada zabrano do sekcji zajmującej się kontrolą zwierząt na lotnisku. Jej pracownik przyznał, że to pierwszy taki przypadek podczas jego pracy na lotnisku O'Hare. - To szczęście, że nikt nie ucierpiał. Jakieś dziecko mogło go chwycić, myśląc, że to zabawka. To byłoby paskudne - podkreślił.
Nie był dobrze karmiony
Nie wiadomo dokładnie, w jaki sposób zwierzę znalazło się w terminalu lotniska. Pracownicy lotniska podejrzewają, że właściciel mógł go przywieźć tam pociągiem. - Może zdał sobie sprawę, że nie przejdzie z nim przez odprawę i po prostu go zostawił - przypuszcza Tineka Walker.
Gad wymaga pobytu w ośrodku zajmującym się takimi zwierzętami, bo po oględzinach okazało się, że nie jest w najlepszej formie. Według ekspertów prawdopodobnie nie był właściwie karmiony, przez co jego wzrost uległ zahamowaniu. Aligator ma spędzić pod specjalistyczną opieką około 6 miesięcy. Po kuracji ma zostać przeniesiony do parku dla gadów.
Autor: js/rp / Źródło: ENEX