Za nami kolejna noc obserwacji Koźlego Księżyca. Letnie pełnie są szczególnie efektowne - tarcza naszego naturalnego satelity wydaje się wtedy większa i złotawa. Materiały otrzymaliśmy na Kontakt 24.
Rdzenni mieszkańcy Ameryki Północnej nazywali lipcową pełnię Koźlim Księżycem. Nazwa ta wzięła się od odrastającego poroża samców saren, czyli kozłów. Właśnie w lipcu na głowach zwierząt zaczynają pojawiać się jego zalążki, wciąż upstrzone delikatnym meszkiem. Inne plemiona nazywały tę pełnię Łososiowym, Malinowym czy Burzowym Księżycem. Celtowie zwali ją Księżycem Ziół lub Księżycem Miodu Pitnego, zaś ludy anglosaskie - Siennym Księżycem, w nawiązaniu do lipcowych sianokosów.
Szczególnie urokliwy spektakl
Jedną z cech wyróżniających letnie pełnie księżyca na półkuli północnej jest to, że tarcza Księżyca znajduje się podczas nich nisko na niebie. Dzięki temu nasz naturalny satelita wygląda wtedy bardzo okazale, a na dodatek często przyjmuje malowniczą, złotawą barwę. Jest to spowodowane faktem, że jego odbite światło musi przejść przez grubszą warstwę ziemskiej atmosfery, która ma tendencję do rozpraszania krótszych, błękitnych fal.
Kulminacyjny moment pełni Księżyca przypadł w niedzielę o godzinie 12.17 polskiego czasu. Właśnie dlatego w nocy z niedzieli na poniedziałek mogliśmy podziwiać go w pełnej krasie. Jak widać na zdjęciach Reporterów 24, w nocy z soboty na niedzielę Srebrny Glob prezentował się równie efektownie.
Także przed pełnią warto było popatrzeć w niebo.
Źródło: space.com, timeanddate.com, Kontakt 24, tvnmeteo.pl
Źródło zdjęcia głównego: MarekN/Kontakt24