Na drodze S7 zderzyły się dwie ciężarówki. Siła uderzenia była tak duża, że jeden z tirów przewrócił się na drogę. Dwie osoby zostały ranne. Kiedy pogotowie jechało pomóc poszkodowanym, kierowcy utworzyli korytarz życia. Niektórzy zaczęli jednak jechać nim pod prąd. Wszystko nagrał jeden z kierowców.
W środę na drodze ekspresowej S7 między Nowym Dworem Gdańskim a Gdańskiem zderzyły się dwie ciężarówki. Dwie osoby zostały ranne.
Kierowcy utworzyli korytarz życia, żeby karetki mogły dojechać do poszkodowanych. W pewnym momencie jednak część kierowców, nie chcąc czekać w korku, zaczęła jechać nim pod prąd.
- Od dwóch lat prowadzimy kampanię, dyskutujemy na temat korytarza życia, na temat czegoś bardzo istotnego w ruchu pojazdów. Tam, gdzie ludzie mogą umrzeć, bo pomoc nie dojedzie na czas. Zachowanie części kierowców jest żenujące. To coś bardzo przykrego - mówi Arkadiusz Kuzio z Akademii Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego.
Jeśli policji uda się ustalić kierowców, którzy w środę jechali pod prąd, zostaną oni ukarani mandatami.
Ciężarówka leżała w poprzek drogi
O wypadku poinformowała w środę mł. asp. Joanna Słowik, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Nowym Dworze Gdańskim.
Na drodze S7 w miejscowości Orłowo zderzyły się dwie ciężarówki. Ranne zostały dwie osoby. W wyniku wypadku jedna z ciężarówek wywróciła się i leżała w poprzek jezdni. Trasa w kierunku Gdańska była całkowicie zablokowana przez osiem godzin.
Film, na którym widać leżącą w poprzek drogi ciężarówkę nagrali dziennikarze portalu zulawytelegraf.pl.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: MAK/gp / Źródło: TVN24/PAP
Źródło zdjęcia głównego: https://zulawytelegraf.pl , Karol Kąkol