Słupscy policjanci zatrzymali 26-latka, który po pijanemu wjechał w witrynę, uszkodził dwa zaparkowane auta i uciekł. Mężczyznę zauważył ochroniarz. Wtedy kierowca spał już za kierownicą swojego BMW.
Pijany 26-latek narobił szkód w centrum Słupska. Kierowca BMW najpierw wjechał w witrynę jednego z lokali, a potem cofając, uderzył w inny samochód. Uciekł z miejsca zdarzenia. Jego wyczyny nagrała kamera monitoringu.
- Otrzymaliśmy informację od świadka zdarzenia. Na ul. Grodzkiej patrol zabezpieczył połamane elementy karoserii samochodu BMW. Natychmiast rozpoczęły się poszukiwania i ustalanie sprawcy kolizji - opowiada kom. Robert Czerwiński ze słupskiej policji.
Nie trzeba było długo czekać, by 26-latek spowodował kolejną kolizję. Tym razem na ul. Staszica. Mężczyzna najpierw wjechał w betonowy krawężnik, a potem uszkodził stojące z tyłu auto, co również widać na nagraniu z monitoringu.
Pomógł ochroniarz
Dyspozytor policji przekazał informacje o poszukiwanym kierowcy. Do ujęcia pijanego 26-latka przyczynił się ochroniarz, który zauważył w pobliżu kościoła BMW ze śpiącym kierowcą za kierownicą. - Badanie alkomatem wykazało u niego ponad dwa promile alkoholu w organizmie. Teraz za spowodowane straty i kolizję drogową, grozi mu utrata prawa jazdy i kara nawet do pięciu lat więzienia - tłumaczy Czerwiński.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: aa/gp / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: KMP Słupsk