Policja szuka kierowcy, który w nocy z soboty na niedzielę uderzył w słup sygnalizacji świetlnej i uciekł z miejsca wypadku. W aucie zostawił trzy ranne osoby.
Do wypadku doszło po północy na jednym ze skrzyżowań na ul. Kartuskiej w Gdańsku. Na wysokości kościoła św. Franciszka z Asyżu kierowca osobowej toyoty zjechał na pobocze i uderzył w słup sygnalizacji świetlnej.
- Mężczyzna uciekł z miejsca wypadku jeszcze przed przyjazdem służb, w aucie zostawił dwie kobiety i mężczyznę. Ranni pasażerowi zostali przewiezieni do szpitala, dwójka z nich jest w stanie ciężkim. Nie wiadomo, czy kierowca odniósł jakiekolwiek obrażenia – poinformowała Lucyna Rekowska z gdańskiej policji.
Kierowca był pijany?
Jak dodała, policja analizuje wszystkie możliwe sytuacje, do których mogło dojść w nocy. – Nie wykluczamy niczego, również tego, że kierowca mógł być pod wpływem alkoholu. Na podstawie zebranych informacji cały czas trwają poszukiwania mężczyzny, szukamy świadków i sprawdzamy czy wypadek zarejestrował, któryś z pobliskich monitoringów – powiedziała.
Za spowodowanie wypadku, ucieczkę i pozostawienie rannych pasażerów kierowcy może grozić nawet 12 lat więzienia.
Tu doszło do wypadku:
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem, pokazać go w niekonwencjonalny sposób - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: ws/par / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24