Szukają kierowcy, który jechał pod prąd na A1. "Złożymy wniosek o odebranie mu prawa jazdy"

Świadomie jechał obwodnicą Trójmiasta pod prąd
Świadomie jechał obwodnicą Trójmiasta pod prąd
Źródło: TVN24/Kontakt24

Popełnił szereg poważnych wykroczeń, a przede wszystkim jechał autostradą pod prąd – policja szuka kierowcy, który kilka dni temu naraził na niebezpieczeństwo podróżujących A1 z Gdańska. Nagranie z tej sytuacji trafiło do drogówki na skrzynkę "Stop agresji drogowej". Kierowca mercedesa może stracić prawo jazdy.

Na nagraniu, które trafiło do policji widać samochód jadący pod prąd na A1 – mercedes stał na lewym pasie i migał długimi światłami, żeby zjechać mu z drogi. Cała sytuację zarejestrowała kamera w jednym z podróżujących aut.

- Film dostaliśmy na skrzynkę "Stop agresji drogowej". Kierujący popełnia na nim szereg wykroczeń, a szczególnie rażącym jest jazda pod prąd na drodze ekspresowej. Wszczęto w tej sprawie postępowanie. Zarzutami dla tego kierowcy będzie niedostosowanie się do znaków zakazu wjazdu, linii krawędziowych, jak też spowodowanie szczególnego zagrożenia w ruchu drogowym dla innych poruszających się tą droga pojazdów – informuje podkom. Robert Nowicki, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Powiatowej Policji w Pruszczu Gdańskim. – Po ustaleniu sprawcy będziemy kierować do sadu wniosek o zatrzymanie uprawnień kierującemu – dodaje.

"Chciał, żeby go przepuścić, bo ma kawałek do zjazdu"

Do groźnego zdarzenia doszło 4 lipca po godz. 13 na A1 przed zjazdem na drogę wojewódzką nr 226 w stronę Łodzi w pobliżu Pruszcza Gdańskiego (woj. pomorskie).

- Pod prąd jechał mercedes, który prawdopodobnie zawrócił przed bramkami w Rusocinie. Kierowca auta migał długimi światłami, żeby mu zjechać z drogi - relacjonuje pan Paweł, którego kamera zarejestrowała samochód jadący pod prąd na A1. - Po zatrzymaniu około 45-letni mężczyzna chciał, żeby go przepuścić, bo ma jeszcze kawałek drogi do zjazdu - dodaje.

Autor nagrania podkreśla, że pierwszy raz przydarzyła mu się taka sytuacja na drodze.

Film z tego niebezpiecznego zdarzenia otrzymaliśmy na Kontakt 24.

Autor: ws/gp / Źródło: TVN24 Pomorze

Czytaj także: