Sławomir Żukowski za rzucenie jednej łupinki słonecznika stanął przed sądem. Odpowiadał za zaśmiecanie miejsca publicznego. Najpierw został skazany w trybie nakazowym. Odwołał się. Sąd I instancji też uznał go jednak winnym. Złożył apelację. Właśnie zapadł trzeci wyrok w tej sprawie. Tym razem uniewinniający.
- Nie poczuwam się do tego, że w jakikolwiek sposób zaśmieciłem miejsce publiczne poprzez wyrzucenie jednej łupiny słonecznika – twierdzi Sławomir Żukowski, mieszkaniec Szczecina. Sąd skazywał go już za to dwa razy. Jak mówi przysłowie - do trzech razy sztuka, bo we wtorek szczeciński sąd uniewinnił go z zarzutu.
- Sąd II instancji uznał, że nie było mowy o wykroczeniu. Według nas jest to wyrok racjonalny i sprawiedliwy - uważa Zbigniew Barwina, adwokat Żukowskiego.
W drodze na mecz
Sytuacja miała miejsce 27 kwietnia 2019 roku. Żukowski szedł na mecz Pogoń Szczecin – Lech Poznań. Kiedy był na ulicy Twardowskiego, znalazł w kieszeni łupinkę słonecznika. Rozłupał ją, a łupinkę rzucił na chodnik.
Żukowski na mandat się nie zgodził. - Powiedziałem funkcjonariuszowi, że chętnie posprzątam, ale on nie wyraził zgody - opowiada kibic.
Sprawa jednej łupinki trafiła więc do sądu.
Kto zanieczyszcza lub zaśmieca miejsca dostępne dla publiczności, a w szczególności drogę, ulicę, plac, ogród, trawnik lub zieleniec, podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany.
Z łupinką w sądzie
Najpierw mężczyznę skazano wyrokiem nakazowym. Sąd stwierdził, że mężczyzna jest winny, ale kara powinna być niższa - 100 złotych.
Na to jednak Żukowski też się nie zgodził. - Stwierdziłem, że nie jest to kwestia pieniędzy, tylko pewnych zasad - tłumaczy.
Sprawa poszła dalej. Tym razem trafiła do Sądu Rejonowego Szczecin Prawobrzeże i Zachód.
Podczas rozprawy kibic Pogoni bronił się, że idąc tym tropem myślenia, "dziecko, które je kebaba na ulicy śmieci znacznie więcej, kiedy spadnie mu kawałek mięsa albo sałaty". Dodał także, że chodnik na ulicy Twardowskiego i tak jest zaniedbany i porośnięty.
A gdyby tak każdy wyrzucił łupinę?
- Gdybyśmy uznali, że wyrzucenie takiej jednej łupinki słonecznika nie jest zabronione przez prawo, to by oznaczało przyzwolenie dla każdego obywatela, że każdy z nas może sobie pomyśleć, że jedna łupinka słonecznika, jeden wypalony papieros, jeden bilet to jest nic - tłumaczyła sędzia.
Dodała, że kiedy każdy mieszkaniec wyrzuciłby łupinkę, "brodzilibyśmy w śmieciach tudzież w kompoście, jeżeli się powołujemy na biodegradowalne łupiny".
Co do tego, że ulica Twardowskiego jest zaniedbana, Rezmer stwierdziła, że "nie będziemy wartościować ulic" i decydować, na których można śmiecić, a na których nie.
Sławomir Żukowski nie był zadowolony z wyroku. Chciał uniewinnienia. Odwołał się po raz kolejny. Wyrok uniewinniający jest już prawomocny.
Źródło: TVN24 Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock