Lodołamacze ruszyły na Odrę, kruszą grubą powłokę lodową na jeziorze Dąbie i 70-kilometrowym odcinku rzeki. Prace potrwają przynajmniej kilka dni.
W poniedziałek wczesnym rankiem na Odrę wyruszyło sześć lodołamaczy: cztery niemieckie oraz dwa polskie – Dzik i Odyniec. Po niedawnych mrozach mają mnóstwo pracy – lodem skuty jest 70-kilometrowy fragment rzeki oraz jezioro Dąbie.
Zima przyszła późno
- W tym roku lodołamanie zaczęło się nietypowo, bo dopiero w marcu. Zwykle wypływamy w styczniu, lutym, ale zima przyszła późno – mówi nam Paweł Turek, kapitan Odyńca. Jego zdaniem prace mogą potrwać nawet tydzień, bo pokrywa lodowa jest bardzo gruba.
- Na Odrze są miejsca, gdzie potworzyły się zatory lodowe, które mogą mieć nawet półtora metra szerokości – mówi z kolei Michał Kaczmarek, rzecznik prasowy Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Szczecinie. Lodołamacze na razie muszą utworzyć rynnę na jeziorze, którą swobodnie spłynie lód. – Liczymy, że nie będzie już przymrozków i przyjdzie odwilż, bo to bardzo ułatwiłoby nam pracę – dodaje Kaczmarek. Potem statki ruszą w górę rzeki.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: eŁKa//ec / Źródło: TVN24 Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: PAP | Marcin Bielecki