Twierdził, że choroby rozpoznaje, patrząc na tęczówkę oka, a raka leczył dietą. 60-letnia pacjentka znachora trafiła do szpitala z guzem tak dużym, że rozerwał jej pierś. Według prokuratury Krzysztof Ż., wprowadzając kobietę w błąd, naraził ją na bezpośrednie niebezpieczeństwo utarty życia. Ruszył proces mężczyzny.
Proces rozpoczął się w czwartek o godzinie 10 przed Sądem Rejonowym Szczecin-Centrum.
Sędzia wyłączył jawność.
- Mężczyźnie zarzucamy, że, działając w celu osiągnięcia korzyści majątkowej i bez uprawnień, udzielał świadczeń zdrowotnych polegających na rozpoznawaniu chorób i stawianiu diagnozy w oparciu o wygląd tęczówki oka pacjentów oraz leczeniu tak rozpoznanych chorób – mówiła we wrześniu 2018 roku Joanna Biranowska-Sochalska z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.
Śledczy uważają, że oskarżony Krzysztof Ż. naraził jedną ze swoich pacjentek na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Mężczyzna odpowiada z wolnej stopy, ma zakaz prowadzenia swojej działalności.
Jak ustalili prokuratorzy, znachor działał od maja 2015 do 1 grudnia 2017 roku w Szczecinie, Wrocławiu, Poznaniu, Krakowie, Warszawie, Łodzi, Gdańsku, Katowicach i Rzeszowie. Dojeżdżał na wizyty do pacjentów. Swoją działalność reklamował jako świadczenie usług z zakresu irydologii i dietetyki.
Przedstawiał się jako irydolog, leczył dietą
Sprawa wyszła na jaw, gdy 31 lipca 2017 roku do szpitala w Szczecinie trafiła kobieta z guzem tak dużym, że rozerwał jej pierś. Przeraziło to lekarzy. Szczególnie, że kobieta od dwóch lat wiedziała, że jest chora, ale zamiast u onkologa, leczyła się u mężczyzny, który przedstawiał się jako irydolog.
Im więcej kobieta opowiadała, tym szerzej otwierały się oczy szczecińskich lekarzy – znachor miał zdiagnozować ją na podstawie badania tęczówki oka, co miało być jego standardową procedurą, a jako terapię zalecił pacjentce dietę.
- Mam dyplom lekarza, ale o takiej metodzie diagnostyki nigdy nie słyszałem - komentował TVN24 dr hab. Jerzy Sieńko, profesor Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego.
Znachor zalecił kobiecie także stosowanie preparatów ziołowych. Kuracja nie zadziałała zupełnie i guz w ekspresowym tempie rósł. Mimo to irydolog utrzymywał, że wszystko jest w porządku. Nawet kiedy nowotwór rozerwał kobiecie pierś, znachor zaproponował, żeby poczekała do rana, aż "zaschnie".
"To jest zbrodnia"
Kiedy kobieta trafiła do szpitala, jej stan był bardzo poważny. Lekarze postanowili zgłosić sprawę do prokuratury.
- Powinniśmy używać bardziej stanowczych określeń w tego typu sytuacjach. To jest po prostu zbrodnia. Prowadzenie tego typu działalności, która naraża na utratę zdrowia albo życia, to jest zbrodnia - mówił dr hab. Sieńko.
Jak twierdził chirurg, większość nawet najcięższych nowotworów jest w Polsce skutecznie leczona. Oczywiście pod warunkiem, że choroba zostanie wcześnie rozpoznana i wdrożone zostanie systemowe leczenie.
Od prokuratury dowiedzieliśmy się, że znachor nie przyznał się do zarzucanych mu czynów.
Wielokrotnie próbowaliśmy skontaktować się ze znachorem, ale nie odbierał on telefonu. Od prokuratury dowiedzieliśmy się, że nie przyznał się do zarzucanych mu czynów. (http://www.tvn24.pl)
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: MAK / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24