Podczas sztormu najbardziej ucierpiał dolny pomost, do którego przybijają statki Żeglugi Gdańskiej. Zniszczone jest też połączone z nim przejście na ostrogę, czyli boczny pomost wzdłuż przystani jachtowej.
Teraz te fragmenty są demontowane i przygotowywane do remontu. Dopiero po pełnej inwentaryzacji będzie wiadomo jak długo potrwa naprawa i ile będzie kosztowała. - Na razie możemy tylko przypuszczać, że remont zajmie około 2-3 miesięcy, a straty mogą sięgnąć nawet kilkuset tys. złotych jeśli nie więcej - opowiada Jacek Szyniec z Zakładu Usług Podwodnych i Hydrotechnicznych Neptun.
Jak dodaje, zniszczenia są bardzo duże. - Musimy teraz zabezpieczyć to, co zostało, żeby nam nie odpłynęło - wyjaśnia. Zapewnia też, że dokładnie sprawdzona zostanie główna konstrukcja pomostu. - Jak pogoda pozwoli nurkowie zejdą żeby zobaczyć część podwodną palisady i głównego mola, robimy to co jakiś czas, ale teraz jest to niezbędne - mówi Szyniec.
Stosunkowo małe szkody są na dolnych pomostach
Marcin Kulwas z Kąpieliska Morskiego w Sopocie, wyjaśniał wcześniej, że dolne pomosty mają niewdzięczną rolę i zawsze jako pierwsze przyjmują uderzenie fal, które załamują się przy zbliżaniu się do brzegu.
- Stosunkowo małe szkody są na dolnych pomostach od strony południowej. Być może wynika to z faktu, że ta część byłą już remontowana w tym roku po sztormie w lipcu, który przyczynił się do zalania Gdańska - informował.
Co roku dolne pomosty są demontowane na zimę. Tym razem miało być podobnie. Prace zaplanowano na połowę października. - Niestety pogoda pokrzyżowała nasze plany. Prace remontowe rozpoczniemy na początku kwietnia - wyjaśniał Kulwas.
Ze względu na nasilający się sztorm molo przez kilka dni było zamknięte dla turystów.
Sztorm nie oszczędził też gdańskiego molo w Brzeźnie. Na Kontakt24 dostaliśmy zdjęcia.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl
Autor: ws/b / Źródło: TVN24 Pomorze