Jeden z mieszkańców Sopotu zauważył, że dwaj mężczyźni, którzy stanęli po dwóch stronach ruchliwej ulicami rzucają do siebie frisbee. Dysk przelatywał tuż nad jadącymi samochodami. Nagrał to i zawiadomił policję. Funkcjonariusze nikogo już jednak na miejscu nie zastali.
Do zdarzenia doszło w sobotę przy Alei Niepodległości w Sopocie. Dwóch mężczyzn stało po przeciwnych stronach ruchliwej ulicy i rzucało do siebie frisbee. Pan Maciej, mieszkaniec Sopotu zauważył ich po godzinie 12.
- Byłem na spacerze z dziewczyną i zauważyłem, jak dwóch mężczyzn sobie rzuca frisbee nad ulicą. Zatrzymaliśmy się, kilka osób też tam stało. Zadzwoniłem najpierw na policję, później nagrałem krótki film - mówi Maciej Noga.
Dodaje, że nie czekał na przyjazd policji. Kiedy po około 40 minutach wracał ze spaceru tą samą drogą, mężczyzn już nie było.
Policja: nie zastaliśmy nikogo na miejscu, ale wyjaśniamy okoliczności
Jak przekazała aspirant Lucyna Rekowska z Komendy Miejskiej Policji w Sopocie, po zgłoszeniu mężczyzny od razu na miejsce został wysłany patrol.
- Już w drodze do miejsca interwencji policjanci zwracali uwagę na osoby rzucające frisbee lub idące z nim, ale na miejscu zdarzenia ani w jego pobliżu nie spotkali takich osób - poinformowała Rekowska.
Mimo wszystko policjanci wszczęli czynności w tej sprawie, ponieważ film, gdzie widać grę mężczyzn, został opublikowany w mediach społecznościowych.
- Funkcjonariusze rozpytywali okolicznych mieszkańców i szukali świadków tego zdarzenia. W związku z opublikowanym w mediach nagraniem policjanci wszczęli już czynności i wyjaśniają okoliczności tego zdarzenia - podsumowała aspirant Lucyna Rekowska.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Maciej Noga