Szczeciński sąd odrzucił zażalenie mieszkańca Szczecina na zatrzymanie w trakcie interwencji policyjnej. Wojciech Keller twierdzi, że został zatrzymany na 30 godzin za filmowanie źle zaparkowanego radiowozu. Policja zapewnia, że mężczyzna nie nagrywał filmu, a jedynie uczestniczył w przepychance i został zatrzymany, bo nie chciał się wylegitymować i znieważył policjanta.
Wojciech Keller został zatrzymany przez policję w Szczecinie w ubiegłym tygodniu. Jak sam utrzymuje w trakcie spaceru zobaczył źle zaparkowany radiowóz policyjny, więc zaczął go filmować. Po chwili doszło do utarczki słownej z nieumundurowanymi policjantami. W końcu pan Wojciech został zatrzymany.
Policja tłumaczyła, że to dlatego, iż nie chciał się wylegitymować i się awanturował. Z kolei pan Wojciech przekonywał, że funkcjonariusze nie przedstawili się, więc nie musiał tego robić.
Zatrzymanie zgodne z prawem
Pan Wojciech złożył zażalenie na sposób zatrzymania do sądu, ale ten właśnie postanowił, że mundurowi działali zgodnie z przepisami.
- Usłyszałem, że policjanci zachowywali się prawidłowo, więc nie wiem co mogę dodać – powiedział po posiedzeniu Wojciech Keller.
- Sąd stwierdził, że zatrzymanie było legalne, prawidłowe i uzasadnione. Sąd dysponował materiałem procesowym zgromadzonym przez policję – powiedział Michał Tomala, rzecznik sądu w Szczecinie. - Mężczyzna był wieziony do komisariatu policji, bo nie chciał się wylegitymować i w czasie jazdy znieważył policjanta i dlatego został zatrzymany – dodał rzecznik.
Zażalenie nie dotyczyło samej konieczności zatrzymania pana Wojciecha, ta kwestia jest rozpatrywana w oddzielnym postępowaniu. Ma ono wyjaśnić, czy policjanci mieli prawo skuć i zatrzymać na ponad 30 godzin (po takim czasie został zwolniony) pana Wojciecha.
Jednocześnie prowadzone jest drugie postępowanie - przeciwko panu Wojciechowi, bo zdaniem policji zachowywał się on agresywnie i wulgarnie wobec funkcjonariuszy.
Filmował czy uczestniczył w awanturze?
Do zdarzenia doszło w centrum Szczecina. Przy jednej z ulic pan Wojciech podczas spaceru zauważył radiowóz, który stał na chodniku wzdłuż przejścia dla pieszych. Nie miał włączonych sygnałów świetlnych i dźwiękowych.
Przynajmniej dwóch świadków, w tym - jak sam mówi - pan Wojciech, postanowiło zarejestrować nieprzepisowe parkowanie.
Według relacji ludzi obecnych na miejscu, po chwili z pobliskiej bramy wybiegła policjantka, która wsiadła do samochodu i, nie odpowiadając na żadne z pytań pana Wojciecha, odjechała.
Pojawili się z kolei nieumundurowani policjanci, którzy pana Wojciecha zatrzymali na 48 godzin. Policja tłumaczy, że to dlatego, iż ten nie chciał się wylegitymować i się awanturował. Z kolei pan Wojciech przekonuje, że funkcjonariusze nie przedstawili się, więc nie musiał tego robić. Policja zapewnia, że pan Wojciech nie filmował radiowozu, a jedynie uczestniczył w awanturze.
Jeśli chcielibyście nas zainteresować tematem związanym z Waszym regionem - czekamy na Wasze sygnały/materiały. Piszcie na Kontakt24@tvn.pl.
Autor: md/sk / Źródło: TVN24 Pomorze