Gdański Targ Rybny w sobotę powróci do czasów swojej świetności. Tak jak w latach 20. ubiegłego wieku, powstanie tam Fischmarkt i będzie można za darmo skosztować świeżo złowionych fląder i śledzi.
Fischmarkt to inscenizacja historycznego targu rybnego zorganizowana przez działaczy z trzech Lokalnych Grup Rybackich. Dzięki nim będzie można skosztować świeżych ryb oraz zobaczyć jak wyglądało życie w tradycyjnej wiosce rybackiej.
- Kobiety będą ubrane w suknie z epoki, rybacy będą mieli na sobie charakterystyczne bluzy. Odtworzymy klimat jak z ostatnich fischmarketów, tych odbywających się tuż przed II wojną światową – mówi Daniel Lessnau z Północnokaszubskiej Lokalnej Grupy Rybackiej, współorganizator imprezy.
Zabytkowymi łódkami przywieźli pół tony ryb
Na Motławę wpłynie 10 tradycyjnych kaszubskich łodzi, które przywiozą ryby z okolic półwyspu helskiego. Pojawi się też żeglarz, który z burty będzie sprzedawał to, co złowi poprzedniej nocy, zupełnie tak, jak było to dawniej.
Podczas imprezy na Targu Rybnym, który dzisiaj służy głównie jako parking, rybacy wyłożą tysiące złowionych przez siebie ryb na charakterystyczne lady. - Nie będziemy ich jednak sprzedawać, będziemy je rozdawać. Dla chętnych mamy 0,5 tony śledzi i fląder – mówi Daniel Lessnau.
Podczas sobotniej inscenizacji będzie można na własne oczy przekonać się jakie życie dawniej prowadzili rybacy. Jak skręcali liny czy naprawiali sieci, będzie też można spróbować zrobić to samemu. Na Targu Rybnym odbędą się także konkursy i pokazy kulinarne z rybami w roli głównej.
Przywrócić dawny blask
Pomysł odtworzenia targowiska na Targu Rybnym zrodził się w głowach członków Północnokaszubskiej Lokalnej Grupy Rybackiej już kilka lat temu. Natrafili oni na opisy historycznego fischmarktu i postanowili przywrócić mu dawny blask choć na chwilę.
Dwa lata temu odbyła się pierwsza próba rekonstrukcji targowiska, jednak dopiero teraz, dzięki środkom unijnym pozyskanym na wspólne działania promocyjne trzech lokalnych grup rybackich (Kaszubskiej, Północnokaszubskiej i Zalewu Wiślanego), uda się na dużą skalę zorganizować pierwszą od lat 40 XX wieku inscenizację fischamarktu.
Rybacy chcą, żeby targ rybny na dobre wrócił nad Motławę. - Wszystko zależy od miasta. Trzeba by zbudować pod to specjalną infrastrukturę - przyznaje Lessnau.
"Ryba z restauracji, nie z kutra"
Targ Rybny i całe nabrzeże Motławy jest bardzo atrakcyjnym turystycznie rejonem. Miasto pomysł rekonstrukcji Targu Rybnego popiera, jednak ma swoją wizję.
- Tworzenie w tym miejscu rynku z rybami to nie najlepszy pomysł. Dobre ryby można kupić na Hali Targowej, nie dostajemy sygnałów, aby takich miejsc było za mało – mówi Michał Piotrowski z biura prasowego prezydenta Gdańska. – Chcemy, aby na Targu Rybnym można było zjeść rybę, ale raczej dobrze przyrządzoną w restauracji, niż świeżą z kutra - dodaje.
Latem pchli targ
Targ Rybny po zniszczeniach w 1945 roku nie powrócił już do swojej historycznej roli. Obecnie jest to miejsce odwiedzane przede wszystkim w miesiącach letnich, szczególnie podczas Jarmarku św. Dominika, kiedy znajdują się tutaj stoiska kolekcjonerów i pchli targ.
Autor: dg/ws/par / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Muzeum Ziemi Puckiej