W Świdniku maszyny zostaną pozbawione mniej lub bardziej dokuczliwych usterek wynikających z ich bieżącej eksploatacji. Później otrzymają między innymi zmodyfikowane systemy łączności i nawigacji oraz zostaną przystosowane do lotów z wykorzystaniem noktowizji.
- Będzie to podniesienie standardu nawigacyjnego. Dzięki nowemu wyposażeniu będzie można nimi latać w znacznie gorszych warunkach – mówi kmdr. ppor. Czesław Cichy z Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej w Gdyni i dodaje, że dzisiaj tymi śmigłowcami można latać tylko wtedy, gdy pilot widzi ziemię. Po modernizacji będzie załoga będzie mogła oprzeć się na wskazaniach przyrządów nawigacyjnych.
Zupełnie nowy kokpit
Różnicę w wyposażeniu będzie widać gołym okiem, bo całkowicie zmieni się kokpit śmigłowca. To też jest celem tej modyfikacji, bo dzisiaj w 9 tego typu maszyn będących na wyposażeniu Marynarki Wojennej można zobaczyć trzy różne kokpity. Po modernizacji wszystkie będą wyglądały bardzo podobnie.
- Unifikacja znacznie ułatwi proces szkolenia załóg. Piloci będą mogli bez problemu przesiąść się do innej maszyny – zapewnia kmdr. Cichy.
Dodatkowo śmigłowce transportowe zostaną wyposażone w sprzęt ratowniczy i przystosowane do akcji ratunkowych i ewakuacyjnych. – To może nie sprawi, że będą równie dobrze sprawdzały się w takich zadaniach jak „Anakondy”, ale z pewnością przydadzą się w ćwiczeniach – podkreśla Cichy.
W służbie od 25 lat
W zakładach PZL – Świdnik już są dwa śmigłowce transportowe, które swoją służbę w Marynarce Wojennej rozpoczęły pod koniec lipca i sierpnia 1989 roku. Ratunkowe „Anakondy”, z których pierwsza już zmierza do Świdnika, trafiły do służby w 1992 i 1993 roku. Zgodnie z kontraktem zmodernizowane śmigłowce powinny wrócić do służby w 2016 roku.
Rozebrali "Anakondę" do rosołu i wysłali na remont
Autor: md/ec / Źródło: TVN 24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: Brygada Lotnictwa Marynarki Wojennej w Gdyni | Czesław Cichy