Radna PiS z córką przed sądem za zakłócenie Marszu Równości

Blokowali Marsz Równości w 2015 roku
Blokowali Marsz Równości w 2015 roku
Źródło: tvn24
Siadali na środku jezdni i nie pozwalali się z niej ściągnąć. Zablokowali w ten sposób Marsz Równości, interweniowała policja. Przed gdańskim sądem za zakłócanie porządku odpowiada gdańska radna PiS i jej rodzina. Również w ubiegłą sobotę córka Anny Kołakowskiej została zatrzymana, gdy próbowała zakłócić marsz.

Po ubiegłorocznym marszu cztery osoby usłyszały zarzuty za wykroczenie. Chodzi o zakłócanie porządku, za co grozi kara grzywny lub aresztu. Przed sądem odpowiada m.in. Anna Kołakowska, radna Prawa i Sprawiedliwości, która blokowała przejście marszu razem ze swoim mężem i nastoletnią córką.

Zobacz jak blokowano Marsz Równości w 2015 roku:

Protest podczas Marszu Równości

video-1428790

Blokują marsze równości

O córce Kołakowskiej było już głośno przy okazji czytania w 2014 roku kontrowersyjnej sztuki "Golgota Picnic". Dziewczyna pojawiła się wówczas w siedzibie Krytyki Politycznej w Gdańsku i rozpyliła śmierdzącą substancję. Miała wówczas 17 lat. CZYTAJ WIĘCEJ

Sąd Okręgowy w Gdańsku w październiku ubiegłego roku skazał ją za to na miesiąc ograniczenia wolności i 20 godzin prac społecznych, jednak odstąpił od wymierzenia kary.

Nastolatka również w ubiegłą sobotę została zatrzymana pod zarzutem udziału w zbiegowisku, które zakłóciło Trójmiejski Marsz Równości.

Minister interweniuje

Kontrolę policyjnej interwencji zapowiedział szef MSWiA Mariusz Błaszczak. Według niego "policja pokazała, że jest silna wobec słabych".

Pytany, czy reaguje tak dlatego, że interwencja dotyczy córki radnej PiS, odpowiedział, że "w każdej sytuacji, w której kobieta jest (tak) traktowana przez mężczyzn" ocenia krytycznie.

- Jeżeli doszło do złamania prawa, to można było przeprowadzić zatrzymanie w inny sposób, z pewnością nie w taki - ocenił szef MSWiA. - Tak traktować kobiety nie można - dodał.

Portal tvn24.pl poprosił radną o komentarz w sprawie sobotniego marszu, ale ta odmówiła. - Już wielokrotnie państwu mówiłam, że z TVN nie rozmawiam. Dziękuję i do widzenia - powiedziała Anna Kołakowska.

Jej córka z kolei w rozmowie z dziennikarzem TVN24 stwierdziła, że "wie, że grozi jej grzywna, ale liczy na to, że minister Błaszczak coś w jej sprawie zrobi".

Tak wyglądał Marsz Równości w 2016 roku:

Zatrzymania podczas manifestacji w Gdańsku

Zatrzymania podczas manifestacji w Gdańsku

Autor: ws/gp / Źródło: TVN24 Pomorze

Czytaj także: