Bartek Czarciński musiał przerwać rejs dookoła świata. W nocy z wtorku na środę zderzył się ze statkiem i musi wrócić do Świnoujścia. – Nie wszystko stracone – mówi jego żona.
W sobotę 29-letni Bartek Czarciński wyruszył w rejs dookoła świata na własnoręcznie skonstruowanym jachcie Perła. Budował go sześć lat, na podróż życia zebrał od sponsorów i darczyńców 350 tys. złotych.
W nocy z wtorku na środę w Cieśninach Duńskich Bartek zderzył się ze statkiem. Żeglarzowi nic się nie stało, ale jacht jest uszkodzony.
Zgięty maszt
- Na pewno ma zgięty maszt. Bartek wraca teraz do Świnoujścia. Musi wyciągnąć jacht na ląd i sprawdzić, co jeszcze trzeba zrobić – mówi Anna Czarcińska, żona żeglarza.
O tym, czy rejs będzie kontynuowany, a właściwie, czy rozpocznie się na nowo (Bartek chce opłynąć świat bez zawijania do portów) okaże się niebawem.
- Dopiero po sprawdzeniu stanu jachtu zobaczymy, co dalej, nie wszystko stracone – dodaje jego żona.
Perła jest w tej chwili w okolicach Kopenhagi. Nie wiadomo kiedy żeglarz dotrze do Świnoujścia.
Zobacz jaką trasę planował pokonać młody żeglarz:
Bartek wyruszył w rejs w sobotę. Czytaj więcej na ten temat.
Autor: md/gp / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24