- Zrobiłem coś takiego po raz pierwszy i oby ostatni w życiu – pisze w kolejnym oświadczeniu prezydent Słupska Maciej Kobyliński i jednocześnie zapewnia, że nie cofnie żadnego słowa. W ubiegłym tygodniu zaatakował radnych miejskich, którzy podjęli uchwałę w sprawie referendum o jego odwołaniu.
"Zatwardziali w kompleksach i pełni nienawiści”, "wyjątkowo perfidna i pozbawiona honoru", "niezbyt lotny emerytowany strażak" czy "młody niespełniony prawnik" - tak prezydent Słupska Maciej Kobyliński podsumował w ubiegłym tygodniu miejskich radnych. Pisaliśmy o tym na tvn24.pl.
Drugie oświadczenie
W tej sprawie próbowaliśmy skontaktować się z Kobylińskim. Sekretariat prezydenta odsyłał nas do rzecznika, który nie chciał komentować słów przełożonego.
Na stronie urzędu pojawiło się jednak kolejne oświadczenie - komentarz do wcześniejszych zarzutów. "To po prostu prawda poparta dokumentami, wyrokami czy też relacjami świadków" - czytamy w nim.
Jest też zapewnienie, że prezydent nie cofnie swoich słów.
Zobacz całe oświadczenie:
"Takie zachowanie to u niego powszechna praktyka"
Według przewodniczącego rady miasta Zdzisława Sołowina nowe oświadczenie nic nie zmieniło i nie zaskoczyło radnych.
- To powszechna praktyka u pana prezydenta, który, zamiast dyskutować merytorycznie, potrafi tylko pomawiać i zniesławiać ludzi – skomentował w rozmowie z tvn24.pl przewodniczący. – Te oświadczenia to nie pierwsza taka sytuacja; nie raz na sesjach bywało tak, że dochodziło wręcz do rękoczynów, już wcześniej złożyliśmy zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu popełnienia przestępstwa polegającego na publicznym zniesławieniu i pomówieniu. Prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania, ale złożyliśmy zażalenie na tę decyzję i czekamy na odpowiedź – wyjaśnia.
Jak twierdzi, w sprawie piątkowego oświadczenia nie podjął jeszcze żadnych prawnych kroków, ale nie wyklucza, że to zrobi.
Chcą odwołać prezydenta
Jeszcze niedawno słupscy radni nie udzielili Maciejowi Kobylińskiemu (SLD) absolutorium za wykonanie budżetu za rok 2012. Pod koniec lipca podjęli decyzję o przeprowadzeniu drugiego w tej kadencji referendum w sprawie odwołania prezydenta Słupska - CZYTAJ WIĘCEJ NA TEMAT POWODÓW TEJ DECYZJI.
Miałoby się ono odbyć w październiku.
Jedno referendum już było
Do próby odwołania Kobylińskiego doszło w ubiegłym roku. W listopadzie 2012 r. odbyło się referendum, w którym większość głosujących opowiedziała się za pozbawieniem go prezydenckiego fotela, jednak było ono nieważne z powodu zbyt niskiej frekwencji.
Do ubiegłorocznego referendum doszło z inicjatywy pięciorga mieszkańców Słupska, którzy uważali, że Kobylińskiego należy odwołać m.in. za arogancki sposób sprawowania władzy, odbiegającą od zasad zdrowego rozsądku politykę gospodarczą, realizację nietrafionych inwestycji.
69-letni Kobyliński był wybierany na prezydenta Słupska bez przerwy od 2002 roku. Podczas ostatniej kampanii wyborczej zapowiedział, że lata 2010-2014 będą jego ostatnią kadencją.
W 23-osobowej Radzie Miasta Słupska zasiada 8 radnych PO, 6 radnych SLD, po 4 z PiS i komitetu Nowy Słupsk; jeden radny jest niezrzeszony.
Wojewoda sprawdzi uchwałę
Za referendum głosowało 16 radnych, a przeciw pięciu. Jak poinformował wówczas rzecznik prasowy prezydenta Słupska Dawid Zielkowski, zgodność uchwały z prawem musi w ciągu 30 dni sprawdzić wojewoda pomorski. Następnie wojewódzki komisarz wyborczy będzie mógł wyznaczyć termin referendum.
Autor: ws/mz / Źródło: TVN24 Pomorze
Źródło zdjęcia głównego: tvn24